Filozofia jest sztuką życia. Cyceron

Odpowiedzi do matury z polskiego ...

Odpowiedzi do matury z polskiego maj 2007 A1, Matura arkusze, Polski

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dysleksja
Miejsce
na naklejkę
z kodem szkoły
MPO-P1_1P-072
EGZAMIN MATURALNY
Z JĘZYKA POLSKIEGO
MAJ
ROK 2007
POZIOM PODSTAWOWY
Czas pracy 170 minut
Instrukcja dla zdającego
1. Sprawdź, czy arkusz egzaminacyjny zawiera 16stron.
Ewentualny brak zgłoś przewodniczącemu zespołu
nadzorującego egzamin.
2. Rozwiązania zadań zamieść w miejscu na to przeznaczonym.
3. Pisz czytelnie. Używaj długopisu/pióra tylko z czarnym
tuszem/atramentem.
4. Nie używaj korektora, a błędne zapisy wyraźnie przekreśl.
5. Pamiętaj, że zapisy w brudnopisie nie podlegają ocenie.
6. Możesz korzystać ze słownika poprawnej polszczyzny
i słownika ortograficznego.
7. Wypełnij tę część karty odpowiedzi, którą koduje zdający.
Nie wpisuj żadnych znaków w części przeznaczonej
dla egzaminatora.
8. Na karcie odpowiedzi wpisz swoją datę urodzenia i PESEL.
Zamaluj pola odpowiadające cyfrom numeru PESEL.
Błędne zaznaczenie otocz kółkiem i zaznacz właściwe.
Za rozwiązanie
wszystkich zadań
można otrzymać
łącznie
70 punktów
Część I – 20 pkt
Część II – 50 pkt
Życzymy powodzenia!
Wypełnia zdający
przed rozpoczęciem pracy
KOD
ZDAJĄCEGO
PESEL ZDAJĄCEGO
2
Egzamin maturalny z języka polskiego
Poziom podstawowy
Część I – rozumienie czytanego tekstu
Przeczytaj uważnie tekst, a następnie wykonaj zadania umieszczone pod nim. Odpowiadaj
tylko na podstawie tekstu i tylko
własnymi słowami
– chyba że w zadaniu polecono inaczej.
Udzielaj tylu odpowiedzi, o ile jesteś proszona/y. W zadaniach zamkniętych wybierz tylko
jedną z zaproponowanych odpowiedzi.
O obywatelstwie
1.
Chciałabym zacząć od kilku słów na temat naszej rzeczywistości społecznej
i politycznej, która od wieków nie była tak korzystna, gwarantująca na długi okres pokój,
względną stabilizację w życiu, a która jednocześnie przez swe nasycenie sporami
obracającymi się w wąskim kręgu partykularnych
interesów, zanikiem szacunku do prawa –
sprzyja z jednej strony deprecjacji myślenia politycznego, które traci wszelką wartość
zarówno teoretyczną,
jak i praktyczną, z drugiej – wzrastaniu obojętności wobec spraw
publicznych.
2.
W tej rzeczywistości [...] zapanował kryzys wyobraźni. Wszystkie ideologie dawno
już przebrzmiały i dziś nowych na ogół się boimy, a gdy się pojawiają w jakiejś szczątkowej
formie, odrzucamy je ze zrozumiałą nieufnością, doświadczenie nas bowiem nauczyło,
że przynoszą tylko klęski.
3.
Żyjemy zatem bez celu. Nie wiemy sami, czego chcemy, zamykamy się w kwestiach
dotyczących najbliższego podwórka, bez szerszej perspektywy, w życiu powszednim, które,
jak wyraził się Charles Taylor
, detronizuje wyższe rodzaje aktywności, a przede wszystkim
życie obywatelskie, przesuwając „środek ciężkości dobra do sfery życia codziennego,
produkcji dóbr i rodziny”. W rezultacie troska o życie codzienne zaczęła trącić pychą
i samolubstwem. A gdy stajemy się coraz bardziej prywatni, sieci społeczne się rozpadają
i jednostki czują się samotne i bezradne, narażone na niebezpieczeństwa i pozbawione
ochrony. [...] Każdy z nas boi się samotności, a jednocześnie chce się od zewnętrznego świata
odseparować, odejść od jego spraw.
4.
Istnieją jednak oznaki, że ten stan obojętności nie ma akceptacji, że gdzieś w głębi
kiełkuje zgoła inne myślenie. Zanim powiem o tym słów parę, zacznę od opisu zjawiska,
które się łatwo daje obserwować i na pozór wydaje się bez znaczenia. Patrzę więc na ludzi,
najczęściej młodych, ale i w wieku dojrzałym, z przyklejonymi do ucha komórkami
w każdym miejscu, na ulicy, w pociągach, korytarzach uczelni, supermarketach itd. Wciąż
telefonują i zastanawiam się, po co. Nie jest to już tylko kwestia mody, zachłyśnięcia się
nowością techniczną pozwalającą na szybki kontakt. Nie. Przychodzi mi na myśl, że kryje się
za tym coś więcej. Przysłuchuję się nieraz tym rozmowom. Co więc słyszę? „Właśnie
wszedłem do marketu, czy duży tłok? Nie, nie widzę”. I zaraz następny telefon do kogoś
innego: „Wiesz, postanowiłem kupić coś, jestem w markecie. Tak, tak, cześć”. Itd., itd.
5.
Kiedy słucham takich rozmów, wciąż zmieniających adresata, zadaję sobie pytanie,
czy jakiś sens miała ich treść. Na pewno nie, rozmowa była czysto zdawkowa. Ważna zatem
jest nie ona, lecz jedynie komunikacja. Mam więc wrażenie, że interlokutorzy
pragną być
w nieustannym kontakcie, jakby się bali rozstania, choć nie są bynajmniej sobie bliscy,
nie należą do jednej rodziny, jak wynika z krótkiej rozmowy, to raczej koledzy, koleżanki,
znajomi. Po co więc zamieniają puste słowa? Czyżby czuli lęk przed utratą kontaktu? Czyżby
mieli potrzebę nieustannego bycia z innymi, choćby się nic im nie miało do powiedzenia
prócz paru słów?
1
partykularyzm – dbanie wyłącznie o interesy swoje, lokalnej społeczności itp., połączone z brakiem troski o sprawy
dotyczące całego społeczeństwa.
2
Charles Taylor – kanadyjski filozof i myśliciel współczesny, autor m.in.
Hegla, Religii, Źródeł podmiotowości;
wykładowca uniwersytecki.
3
interlokutor – osoba rozmawiająca z kimś, rozmówca.
 Egzamin maturalny z języka polskiego
Poziom podstawowy
3
6.
Współczesność rodzi pustkę. Pustka domaga się zapełnienia. Zapełniać ją jednak
można rozmaicie. Przez wspólną pracę, wspólne lektury, rozmowy, tymczasem na poważne
rozmowy nikt nie ma ani chęci, ani czasu. Od rozmowy się odzwyczajamy. Wystarczą
komunikaty. Tylko że te komunikaty tworzą tylko iluzję bycia razem. Jest to bowiem
„razem”, które nie tworzy żadnej głębszej więzi, jest niemal tak zdawkowe i przelotne
jak wypowiadane słowa. To „razem” nie posiada wspólnego celu i nie zawiązuje się na jakiś
dłuższy czas. Pozwala nadal trwać w obojętności i podkreślanym przez Taylora
samolubstwie. Lecz czy można trwać w lęku przed samotnością, a jednocześnie w lęku przed
zaangażowaniem się w społeczne życie? [...]
7.
Dusza potrzebuje pokoju, pouczał Seneka, powinna zatem znać siebie, wiedzieć,
do czego jest zdolna, i być gotowa do poskromienia złudnych pragnień i namiętności, gotowa
także do znoszenia cierpień, bolesnych okoliczności i przede wszystkim śmierci. Ten zatem
tylko, kto pozna siebie, może znaleźć w sobie siły do walki z przejawami zła.
Dla starożytnych ów zwrot ku sobie stawał się obowiązkiem, a zarazem jakby techniką życia.
Czynił bowiem każdego świadomym podmiotem stosunków z samym sobą i z innymi,
podmiotem myśli i działania, działania racjonalnego i akceptowanego moralnie.
8.
Gdybyśmy chcieli iść śladami starożytnych, musielibyśmy przyjąć, że człowiek
nie ma prawa się zamknąć, że zamknięcie jest dezercją. Mogliśmy się zresztą przekonać,
że społeczeństwo o tym wie, że to „razem” może się napełnić treścią, gdy je ożywi jakaś
wspólna wartość, wartość niekłamana, której można zaufać, jakieś wspólne uczucie,
uniesienie, takie, jakie żywiło wielu po śmierci Jana Pawła II. I choć uniesienie trwa chwilę
i pozostaje bez społecznych konsekwencji, jest znakiem, że społeczność pragnie czegoś
więcej, jakiegoś autentycznego celu.
9.
Nasza jednak współczesna rzeczywistość ukazuje wyraźnie, że cele są rozproszone,
że nieustannie narzucają się nam wybory między różnymi postawami, które nie są i nie muszą
być sobie przeciwstawne, często jednak bywają takie. Demokracja jako taka, i w tym tkwi jej
wielka wartość, podkreślając wolność i autonomię jednostki, umożliwia snucie różnych
koncepcji organizacji wspólnoty ludzkiej, a w konsekwencji prowadzi do dyferencjacji
w poglądach, a wraz z nimi we wzorach etycznych, czyli w pojmowaniu politycznego etosu.
Ale właśnie dlatego kładzie tak wielki nacisk na rozmowę, na dialog, debatę, gdyż tylko na tej
drodze powstaje porozumienie.
10.
Wydaje mi się jednak, że bez względu na bogactwo politycznych preferencji coś
zawsze obowiązuje, jakieś minimum, bez którego społeczny byt mógłby ulec chaosowi. To
minimum wyznacza jedno stare słowo: obywatel, greckie
polites
, łacińskie
civis
, od którego
pochodzi francuskie
citoyen
, słowo, które od czasów rewolucji francuskiej dominowało
w języku polityki, a dziś zostało zupełnie zapomniane. Już się nie pamięta o tym, że obywatel
to nie poddany, ale świadomy swego poczucia przynależności do społeczeństwa
zamieszkującego terytorium danego państwa. Człowiek wolny i dzielący wolność z innymi
natychmiast zobowiązuje się do troski o tych innych, o całość społecznego bytu i jego
racjonalne urządzenie. Obywatel na równi z innymi tworzy prawa społeczności i domaga się
ich przestrzegania. Wydaje się, że nie są to zadania wielkie, okazuje się, że są niezmiernie
trudne i może dlatego mało kto o obywatelskich obowiązkach myśli. [...]
11.
Wszelkiego typu partykularyzmy narodowe, religijne są źródłami konfliktów.
Obywatel partykularyzmy zwalcza. Szanuje tożsamości religijne i narodowe, ale dla niego
najważniejsze jest prawo, a nie rasa, religia, narodowość, zwłaszcza gdy przebywa
w zbiorowości politycznej pod tym względem nader zróżnicowanej. [...] Życie obywatelskie
jest czynne i musi być czynne, tego dowodził już Arystoteles. Dziś zaś w państwach
4
dyferencjacja – wyodrębnianie się zróżnicowanych składników z jakiejś całości; różnicowanie się.
  4
Egzamin maturalny z języka polskiego
Poziom podstawowy
demokratycznych, w których kuratela
władzy centralnej staje się coraz słabsza, obywatel
powinien mieć świadomość, że to on sam buduje swój los, ale także wpływa na los całej
społeczności.
12.
Obywatelstwo ma więc sens nie tylko polityczny, lecz także moralny, uczy bowiem
bycia z innymi, uczy bycia razem, nie w tłumie, który się zaraz rozejdzie, lecz w społeczności
powiązanej wspólnym działaniem i wzajemnymi zobowiązaniami. Obywatelstwo zrodzone
z ideału równości i wolności jest źródłem współpracy, stabilności, bezpieczeństwa osób
i dóbr, bezpieczeństwa nieodzownego dla funkcjonowania każdego państwa.
13.
Ten moralny sens ma znaczenie dla każdego z nas. Albowiem to w społeczności rodzą
się cele, rodzi się także sens naszego „jak być”. Co więcej: obywatelska postawa pozwala
rozproszyć dwa ciągle towarzyszące nam i przeciwstawne sobie lęki – lęk przed
zaangażowaniem i lęk przed samotnością. W pracy z innymi i dla innych, którą się podejmuje
z własnej nieprzymuszonej woli, nikt nie czuje się samotny.
Fragment wykładu, który prof. Barbara Skarga wygłosiła podczas inauguracji roku akademickiego 2005/2006
na Uniwersytecie w Białymstoku.
Barbara Skarga
jest profesorem filozofii w PAN. Urodziła się w 1919 roku w Warszawie, studiowała filozofię
na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie. Była łączniczką AK; w 1944 roku aresztowana przez NKWD
i skazana na 11 lat łagru. Do kraju wróciła w 1955 roku. Ukończyła studia filozoficzne; tytuł profesora
zwyczajnego otrzymała w 1988 roku. Pisała m.in. o Comcie, Bergsonie i pozytywizmie polskim. W 1995 roku
została odznaczona Orderem Orła Białego.
Zadanie 1.
(2 pkt)
Jak Barbara Skarga ocenia współczesną rzeczywistość społeczno-polityczną? Przywołaj dwie
cechy tej rzeczywistości, które taką ocenę uzasadniają (akapit 1.).
Ocena:
pozytywnie i negatywnie
Cechy:
pozytywnie, bo stabilna i zapewnia pokój,
negatywnie ze względu na obecne w niej ciągłe kłótnie i brak więzi
społecznych
Zadanie 2.
(1 pkt)
Jakie postawy wobec świata przyjmuje współczesny człowiek? Wymień trzy z nich,
odwołując się do akapitów 2. i 3.
Człowiek współczesny nie ufa ideologiom, jest bierny, zamyka się w kręgu spraw
prywatnych, żyje bez celu.
Zadanie 3.
(1 pkt)
Jaką sprzeczność związaną z egzystencją współczesnego człowieka dostrzega Barbara Skarga
(akapit 3.)?
Z jednej strony człowiek obawia się samotności, z drugiej izoluje się od świata.
Zadanie 4.
(1 pkt)
Jaką funkcję w toku argumentacyjnym wykładu Barbary Skargi pełni przywołanie
fragmentów rozmów telefonicznych?
Autorka je przywołuje, aby zilustrować swój wywód.
5
kuratela – opieka prawna, nadzór ustanowiony przez sąd nad osobą niezdolną do działań prawnych (chorą umysłowo,
nieletnią).
  Egzamin maturalny z języka polskiego
Poziom podstawowy
5
Zadanie 5.
(1 pkt)
W którym akapicie autorka przedstawia przykłady potwierdzające myśl wyrażoną w zdaniu:
Istnieją jednak oznaki, że ten stan obojętności nie ma akceptacji, że gdzieś w głębi kiełkuje zgoła inne
myślenie.
W akapitach 5. i 8.
(należy wymienić jeden akapit)
Zadanie 6.
(1 pkt)
Jaka jest różnica w zawartości (treści) i funkcji przekazu między „komunikatem”
a „rozmową”? Odpowiedz na podstawie 5. i 6. akapitu.
Komunikat
Rozmowa
Różnica
dotycząca
treści
przekazu
Jest zdawkowy, pozbawiony
treści.
Zawiera treść.
Różnica
dotycząca
funkcji
przekazu
Ma podtrzymać kontakt.
Ma przekazać treść i stworzyć
więź.
Zadanie 7.
(1 pkt)
Akapity 5. i 6. autorka kończy, stawiając pytania. Jaką rolę odgrywa w tekście ten zabieg?
W ten sposób autorka sygnalizuje wprowadzenie nowego wątku, ale także
ożywia styl, skłania do refleksji, budzi emocje.
Zadanie 8.
(1 pkt)
Przedstaw trzy warunki istnienia wspólnoty (akapity 6.– 8.).
Niezbędne są: poważne rozmowy, wspólny cel i zaangażowanie oraz poczucie
więzi.
Zadanie 9.
(2 pkt)
Zdanie z akapitu 4.:
Patrzę więc na ludzi, najczęściej młodych, ale i w wieku dojrzałym,
z przyklejonymi do ucha komórkami w każdym miejscu, na ulicy, w pociągach, korytarzach
uczelni, supermarketach itd
., wyraża
A. aprobatę.
B. niechęć.
C. sympatię.
D. dystans.
Uzasadnij odpowiedź w kontekście całego akapitu.
Barbara Skarga pisze: „patrzę”, więc obserwuje i przyjmuje postawę badacza.
Zastanawia się nad celem i jakością rozmów. Analizuje ewentualne cele
prowadzenia nic nieznaczącej rozmowy.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • happyhour.opx.pl
  • Tematy

    Cytat


    Facil(e) omnes, cum valemus, recta consili(a) aegrotis damus - my wszyscy, kiedy jesteśmy zdrowi, łatwo dajemy dobre rady chorym.
    A miłość daje to czego nie daje więcej niż myślisz bo cała jest Stamtąd a śmierć to ciekawostka że trzeba iść dalej. Ks. Jan Twardowski
    Ad leones - lwom (na pożarcie). (na pożarcie). (na pożarcie)
    Egzorcyzmy pomagają tylko tym, którzy wierzą w złego ducha.
    Gdy tylko coś się nie udaje, to mówi się, że był to eksperyment. Robert Penn Warren