Filozofia jest sztuką życia. Cyceron

Odrodzenie I tom Sagi Wizji ...

Odrodzenie I tom Sagi Wizji Paradoksalnych e 0223, e

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->MARTYNA GOSZCZYCKAODRODZENIEtom pierwszy Sagi Wizji ParadoksalnychOficyna wydawnicza RW2010 Poznań 2012Redakcja: Joanna ŚlużyńskaKorekta: Andrzej Homańczyk, Robert WieczorekRedakcja techniczna: zespół RW2010Copyright © Martyna Goszczycka 2012–2015Okładka Copyright © Tomasz Golec 2012Zdjęcie na okładce © babkin / Fotolia.comCopyright © for the Polish edition by RW2010, 2012-2015e-wydanie IISBN978-83-63111-74-8Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie całości albo fragmentu – z wyjątkiemcytatów w artykułach i recenzjach – możliwe jest tylko za zgodą wydawcy.Aby powstała ta książka, nie wycięto ani jednego drzewa.Oficyna wydawnicza RW2010Dział handlowy:marketing@rw2010.plZapraszamy do naszego serwisu:www.rw2010.plKup książkęDedykuję temu, dla któregota opowieść nie jest tylko zwykłą opowieścią.Kup książkęMartyna GoszczyckaR W 2 0 10 OdrodzenieTo moja piąta próba stworzenia życia. Poprzednie cztery zakończyły się sukcesem, dlatego wierzę,że ta nie okaże się wyjątkiem. Postępuję co prawda niezgodnie z kodeksem Nimf, ale postanowiłemgo zignorować. Gotowy jestem zaryzykować, by stworzyć dzieło idealne – tak jak poprzedniepozbawione możliwości rozrodczych, a przez to jedyne i niepowtarzalne, oraz posiadająceabsolutną władzę nad jednym z Żywiołów – ale potężniejsze od tamtych, przewyższające mocąkażdą istotę, na tyle głupią, by mu się sprzeciwiać. Tym razem stworzę dzieło, którego Zaświati Przedświat nie zapomną.Kroniki Nimf – fragment Pamiętnika StwórcyStarszy Alchemik Derek VosukePrologRód Saruku – najznakomitszy ród demonów, najbardziej wpływowy w Transylwanii,a znany w całym bezgranicznym Przedświecie, niepokonany i wyrafinowany,budzący podziw w wyższych sferach, a respekt pośród plebsu. Jego członkowiewyrobilisobiereputacjęinteligentnychi tajemniczych,eleganckichi niebezpiecznych, lecz nigdy brutalnych. Słynęli ze swojego opanowaniai dystyngowania, nawet opiekuńczości, lecz przede wszystkim z ekscentryczności.Nikt tak naprawdę nigdy ich nie poznał ani nie rozgryzł, trzymali innych na dystans.Ani dobrzy, ani źli. Balansujący na granicy mroku i jasności.Dwór, który zamieszkiwali, stanowił ich odzwierciedlenie. Dziwny, okryty aurązagadkowości i pewnej grozy, a jednocześnie zdający się stać przed każdymotworem. Majestatyczna rezydencja o grubych murach rosnących ku niebu w kilkupiętrach; obrośnięta pnączami bluszczu niemal całkowicie zakrywającymi jasneściany z rzędami smukłych okien. Monstrualny budynek – a jednak tchnący ciepłemi spokojem. Otaczał go wielki ogród, zadbany i bogaty w rzadko spotykaną4Kup książkęMartyna GoszczyckaR W 2 0 10 Odrodzenieroślinność; wypełniony niezliczoną ilością dróżek, wijących się jak labiryntpomiędzy żywopłotami a teatrem posągów.Swoją nietypowość ogród zawdzięczał właśnie kamiennym postaciom. Licznenieruchome sylwetki tkwiły wśród kwiecistych kompozycji, małych ozdobnychfontann oraz niskich drzewek. Rzeźby ustawiono również wzdłuż szerokiej drogiwysypanej kamykami, biegnącej przez środek ogrodu – prowadziła ona do drzwiwejściowych dworu. Każdy z posągów – czy to wyprostowany dumnie, czypochylony w ukłonie, czy też stojący w niedbałej pozie z dłonią opartą na biodrze– posiadał swój własny charakter. Każda z rzeźb miała niepowtarzalną twarz, swoistąmimikę, sobie właściwy strój. Podążając żwirową drogą ku rezydencji, przechodziłosię zatem przez korytarz stworzony z martwych, zastygłych w bezruchu postaci,wpatrujących się w gościa nieustannie i natarczywie.Rośliny posadzono w taki sposób, by rabaty tworzyły prostokąty, koła, kwadratyoraz znaki i symbole, zrozumiałe tylko dla rodziny Saruku. Przeplatały się ze sobą,zachowując specyficzny ład. Panująca w ogrodzie kolorystyka nie była ani jednolita,ani wyblakła, niemniej mieściła się w ogólnie przyjętych normach i nigdy nie stawałasię zbyt jaskrawa. Działała więc tu ta sama zasada, co w przypadku posiadłości i całejrodziny: wszystko było z jednej strony nietuzinkowe, a z drugiej stonowane.Rezydencję otaczał wysoki mur z czarnej, błyszczącej cegły, która mieniła sięw promieniach słońca i wyglądała na jaśniejszą niż w rzeczywistości. Otwarta naoścież metalowa brama poskrzypywała cicho w oczekiwaniu na gości.Poranek tego dnia był przejmująco lodowaty. I niezwykle ważny dla roduSaruku. A najważniejszy – dla najmłodszego z nich.Rudy jedenastoletni chłopiec kurczowo ściskał dłoń swojej jasnowłosej matki.Kobieta miała na sobie długą, atłasową suknię, bez zbędnych buf i falban, prostą, aczgustowną, w kolorze szarego papieru, co tylko podkreślało bladość jej twarzy.Towarzyszyło im kilkunastu strażników, uzbrojonych we włócznie i trójzęby. Odziani5Kup książkę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • happyhour.opx.pl
  • Tematy

    Cytat


    Facil(e) omnes, cum valemus, recta consili(a) aegrotis damus - my wszyscy, kiedy jesteśmy zdrowi, łatwo dajemy dobre rady chorym.
    A miłość daje to czego nie daje więcej niż myślisz bo cała jest Stamtąd a śmierć to ciekawostka że trzeba iść dalej. Ks. Jan Twardowski
    Ad leones - lwom (na pożarcie). (na pożarcie). (na pożarcie)
    Egzorcyzmy pomagają tylko tym, którzy wierzą w złego ducha.
    Gdy tylko coś się nie udaje, to mówi się, że był to eksperyment. Robert Penn Warren