Filozofia jest sztuką życia. Cyceron

Odyseja8

Odyseja8, Filologia klasyczna, Odyseja

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
116PIE�� �SMAPobyt Odyseusza u Feak�wLedwo rumianopalca rankiem b�ys�a Zorza,�wi�ta moc Alkinoja porwa�a si� z �o�a.Wsta� i Odysej, grod�w burzyciel on gracki,I obaj z Alkinojem szli na plac feackiW niewielkiej od okr�t�w le��cy oddali;Tam na g�adkich kamieniach obaj posiadali...A gdy ju� plac okry�o ludu wielkie mrowie,Zagai� je Alkinoj nast�pnymi s�owy:�W�adycy, kniaziowie, ludu feackiego g�owy!M�wi� do was, co serce szepcze mi w skryto�ci:Cz�ek zacho�y[119] mnie nie znan, w domu moim go�ci;Nie wiem - z zapadnej[120] przyszed�, czy od wschodniej strony?Do��, �e prosi, by do dom m�g� by� odprawiony.Wyprawmy� go, jak zwyczaj, w t� podr� niezw�ocznie,Bo nikt obcy, co pod mym dachem tylko spocznie,Nie trapi si� czekaniem, by m�g� jecha� dalej.Ot by�my ciemny okr�t z najnowszych wybraliI spu�cili na morze; dobra� m�odych flis�w,Pi��dziesi�ciu dw�ch, znanych z dawniejszych popis�w,A gdy do �awic wios�a raz przymocujecie,Wr�cicie na l�d, w moim teremie podjecieSobie na drog�. Wszystko znajdzie si� na razie.Rozkaz ten dla mo�ojc�w - za� ber�owi kniazie,Jacy s�, p�jd� ze mn� i w zamkowej saliGo�cia naszego b�dziem wraz podejmowali.Niech si� nikt nie wymawia. Przyzwa� mi pie�niarzaDemodoka[121]; pie�� jego cudnie si� wydarzaI weseli. On serce z boga ma natchnione�.Rzek� - i sun�� samopierw; za nim uberloneKniazie szli. Keryks pobieg� da� zna� pie�niarzowi.Flis�w pi��dziesi�t i dw�ch, wszyscy doborowi,Jak kr�l kaza�, ruszy�o na brzeg w�d pustynnych,Gdzie na wybrze�u okr�t le��cy w�r�d innychZepchn�li spiesznie w morza co g��bsze odmia�y,Maszt wbili, zawiesili nad nim �agiel bia�y,To� wios�a powprawiali w tulejki sk�rzane,�agi rozwin� - i wszystko sprawnie wykonane.Wi�c zaci�gn�wszy okr�t na g��bi� w przystani,Poszli, do Alkinoja teremu zwo�ani.Ju� w dziedzi�cach, przysionkach, izbach si� roi�oOd go�ci; du�o starych i m�odych tam by�o.Kr�l da� skop�w dwana�cie na godowe sto�y,Osiem �wi� bia�ok�ywych i dwa ci�kie wo�y.Te �upi� i ju� warz� biesiadne potrawy.Wszed� i keryks, z nim pie�niarz weso�ej zabawy,Muzy kochanek, dobrem i z�em obdarzony:Bo mu wzrok wzi�wszy, da�a dar �piewu pieszczony.Wi�c Pontonoj w srebrzystym sadzi� go krzese�ku,Pod filarem, po�rodku ucztuj�cych zgie�ku;D�wi�czn� forming�[122] upi�� na ko�ku, powy�ejG��w Demodoka; wzi�� go za r�k� i zbli�y,By j� zmaca� - a przed nim na stoliku koszeI czasz wina postawi�, aby pi� po trosze.Biesiadnicy wraz sto�y godowe zasiedli,A gdy si� ju� do syta napili, najedli,Muza piewc� natchn�a s�awi� cnych heroi.Wi�c z pie�ni rozs�awionej a� do nieb podwoiWybra� sp�r Odyseja z Achillem Pelid�,Ongi, gdy na bankiecie bog�w z sob� id�W zapasy na j�zyki, ku uciesze �ywejAgamemnona, �e si� sk��ci�y Achiwy.Bowiem ten znak Apollon wskaza� mu wyrokiem,Gdy kamienny pr�g Pyto[123] przest�pi� by� krokiem,Aby pyta� wyroczni. Jako� od tej poryGrek�w z Trojany straszne powa�ni�y sporyW moc wyrok�w Zeusowych.Gdy t� pie�� za�piewa�Demodok, w tej�e chwili Odysej si� zrywa�,R�k� by chwyci� za p�aszcz fa�dny, purpurowy,I twarz sobie nim zakry�, �ci�gn�wszy od g�owy,Bo nie chcia� �ez Feakom pokaza�, jak roni�.A gdy pie�niarz pie�� swoj� do ko�ca wydzwoni�,Pr�dko �z� star� i zsun�� p�aszcz z g�owy i twarzy,Wzi�� czasz, podw�jn� bog�w obiat� obdarzy;A gdy pie�niarz zn�w zacz��, pobudzon przez go�ci,Uradowany �piewem przecudnej pi�kno�ciOdysej znowu g�ow� w p�aszcz skry�, by nikomuNie da� pozna�, �e �zami p�aka� po kryjomu.Alkinoj tylko odgad� jego pomieszanieSiedz�c obok i s�ysz�c g��bokie wzdychanie.Wi�c si� kr�l do swych go�ci tak ozwa� na razie:�Do�� my si�, do��, feackie w�adyki i kniazie,Przy tej wsp�lnej biesiadzie ju� naweseliliD�wi�kiem g�li, wt�rz�cej godom tym najmilej;Teraz p�jdziem szermierek popr�bowa� r�nych,By go�� nasz mia� co doda� do przyg�d podr�nychI opowiada� doma, jak s�yn� FeakiZ gonitw, skok�w, zapas�w i walk na ku�aki�.Rzek� i wyszed�, a za nim wysz�a go�ci rzesza.Keryks d�wi�czn� forming� na ko�ku zawiesza,A pie�niarza za r�k� wyprowadza z sali,Wiedzie drog�, po kt�rej kniaziowie zd��ali,Id�cy na szermierskie patrze� si� igrzyska.I szli tak w�r�d wielkiego gminu zbiegowiskaA� na plac. Tam w zapasy z sob� wyst�piliCo najprzedniejsi z pani�t, zaraz si� schwycili...Pr�buj�, kto do mety dobiegnie te� wprz�dy:Od miejsca a� do kresu wytkni�to im gony.Kopn� si�, i bieg� z nimi polem kurz wzniecony.Ali� wszystkich Klytonej pozostawi� w tyle:Jak dwa mu�y sprz�g wo��w prze�cign�, o tyleOn swych braci przegoni� i przypad� do celu.W twardych zapasach si�� stera�o tam wielu!Za� Euryja� szermierzy co najlepszych pobi�;Amfija� najbujniejszy skok ze wszystkich zrobi�:W miotaniu kr�giem jeden Elatreus mia� szcz�cie;Laodamas najkrzepszy z wszystkich by� na pi�cie.Gdy widok tych tam igrzysk serca ju� nasyci�,Syn Alkina Laodam te s�owa pochwyci�:�Sam tu, moi! Spytajcie ot go�cia, czy zna si�Na szermierce? Czy szermierz? Kszta�tem zacny, zda si�,Bo te l�d�wie, te �ydy, te �ylaste bary,Kark gruby, pier� wypuk�a m�wi�, �e ch�op jaryI ognisty - lecz wida�, �e zjad�a go n�dza;Woda morska to pono� najzjadliwsza j�dzaI najt�szego ch�opa naraz z n�g obala�.Na to wysz�a odpowied� ta z ust Euryjala:�Trafnie� rzek�, Laodamie: je�li� tak ochoczy,Id� sam do niego, powt�rz mu to samo w oczy�.Wi�c gdy syn Alkinoja us�ysza� zach�t�,Przedar� si� do Odysa przez t�umy �ci�ni�te:�Go�ciu! P�jd� z nami, w szrankach spr�buj si�! - powiadaJe�li umiesz; lecz pewnie ty� szermierz nie lada.Jaka� pi�kniejsza s�awa cz�eka wy�ej wzbije,Ni� gdy r�k i n�g si�� przeciwnika zbije?Wi�c spr�buj, i te my�li chmurne strz��nij z duszy.Ode�lem ci� niebawem - okr�t tw�j wyruszyPrzygotowan w przystani, czelad� te� gotowa�.Na to przebieg�y Odys odpar� mu w te s�owa:�Czemu mnie wyzywacie? Czy z ur�gowiska?Moje troski mi bli�ej ni�li te igrzyska,Bom si� du�o nacierpia�, i tak si� wci�� biedz�,�e je�li w zgromadzeniu waszym tutaj siedz�,To wci�� rw� si� do domu i b�agam w t�sknocieKr�la i lud: niech radz� o moim powrocie�.Na to Euryja� tak mu z przek�sem odrzecze:�Zaprawd�, tobie z oczu nie patrzy, cz�owiecze,By� si� zna� na szermierskich, szlachetnych zabawachZ tych-e� raczej, co �ywot sw�j trawi� na nawach:Mo�e� patron okr�tu, w��cz�ga kupcz�cy,Str� �adugi[124], towary sam dozoruj�cy�apigrosz! Wcale miny nie masz na szermierza�.Odysej na to wzokiem uko�nie go zmierza:�Nie znam ci�, lecz �le m�wisz, jak m�okos zuchwa�y!Wiedz, �e bogi nie wszystko na raz wszystkim da�y,Tak urod�, jak rozum, jak wymow� �wietn�,To� niejeden, co posta� wzi�� lich� i szpetn�,Otrzyma� z �aski bog�w taki dar m�wienia,�e gmin si� nim zachwyca, gdy bez zaj�knieniaTnie wdzi�cznie i po prostu - podziwia go mn�stwo,Id�cego przez miasto t�um wita jak b�stwo!Inny zn�w, chocia� kszta�tom niebianom podobny,Nie potrafi si� w spos�b wys�awi� nadobny.To� i ty, taki �liczny, �e nawet bogowiePi�kniejszego nie stworz�, a pustki masz w g�owie:G�upim s�owem a� do dna rozdar�e� mi serce,Cho� mog� ci zar�czy�, �em nie fryc w szermierce,Jake� twierdzi�. Jam niegdy� z pierwszymi si� mierzy�,P�kim m�odo�ci mojej i ramionom wierzy�.Dzisiaj troski przysiad�y; cierpia�em zbyt wieleW bitwach z lud�mi, to� morskie zjad�y mi� topiele.Lecz i dzi� niez�omnego znajdziesz zapa�nikaWe mnie: tak mi� twa mowa boli i dotyka�.Rzek� to - i jak by� w chlajnie, wsta� i wzi�� do r�kiKr�g ci�ki i nabity, i nie tak male�kiJak te, kt�re Feakom s�u�� do zabawy.Zam�y�cowa� nim, cisn�� szparko z r�ki prawej,A� warkn�� - i a� g�owy pochyl� FeakiDo ziem, te zawo�ane na morzach flisaki -Tak g�az hucza�, i dalej poza met� padnie,Puszczon z r�ki. Atene, gdzie upad�, znak k�adnieI - przemieniona w cz�eka ku niemu si� zwraca:�Cudzoziemcze! I �lepy, co r�kami maca,Znalaz�by g�az tw�j: z wszystkich najdalej on le�y,Nie zmieszany z innymi. O, niech si� nie mierzyNikt tu z tob�! Zwyci�stwo zawsze jest przy tobie!�.Tak rzek�a, a Odysej cieszy� si� sam w sobie,�e tu, w�r�d obcych, znalaz� kogo� tak ch�tnego;Weselszy te� do t�umu rzek� zgromadzonego:�Dalej�e! Kto dorzuci, gdzie ja? Wnet kr�g drugiPuszcz�, mo�e przeleci przestw�r r�wnie d�ugi.Do ka�dej walki, kto ma serce i ochot�,... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • happyhour.opx.pl
  • Tematy

    Cytat


    Facil(e) omnes, cum valemus, recta consili(a) aegrotis damus - my wszyscy, kiedy jesteśmy zdrowi, łatwo dajemy dobre rady chorym.
    A miłość daje to czego nie daje więcej niż myślisz bo cała jest Stamtąd a śmierć to ciekawostka że trzeba iść dalej. Ks. Jan Twardowski
    Ad leones - lwom (na pożarcie). (na pożarcie). (na pożarcie)
    Egzorcyzmy pomagają tylko tym, którzy wierzą w złego ducha.
    Gdy tylko coś się nie udaje, to mówi się, że był to eksperyment. Robert Penn Warren