Filozofia jest sztuką życia. Cyceron

Od narzeczenstwa do malzenstwa - ...

Od narzeczenstwa do malzenstwa - pigulka, e-booki ,hasło ska73

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Od narzeczeństwa do wesela
Sympatyzowanie
Młodzi spotykali się głównie na potańcówkach i różnych zabawach. Spotkania we
dwoje były bardzo utrudnione. Oficjalne wyznanie uczuć mogło nastąpić dopiero w
trakcie pierwszej wizyty chłopaka w domu wybranki, w której uczestniczyli także
rodzice. Zdarzało się, że w trakcie tych odwiedzin, dziewczyna po raz pierwszy
poznawała intencje chłopaka. Spotkanie przypominało spektakl przepełniony
teatralnymi gestami. Chłopak przychodził na spotkanie ze swatem (chrzestnym lub
starszym kolegą) i oczywiście miał ze sobą wódkę. Do domu wpuszczano ich
dopiero po licznych przekomarzaniach. Chłopak pytał gospodarza, czy ma on cere
na wydanie i prosił o pozwolenie na wspólne spotkania z dziewczyną na
potańcówkach. Kandydat ustalał z ojcem dziewczyny dzień kolejnych odwiedzin,
najczęściej terminy te wypadały późnym popołudniem we czwartek, następnie w
sobotę. Spotkania takie nie mogły przekraczać dwóch godzin. Czas oficjalnego
sympatyzowania, o którym powiadamiani byli również rodzice i otoczenie chłopaka,
trwał kilka tygodni, najwyżej kilka miesięcy. Po tym okresie chłopak składał wizytę
u rodziców dziewczyny. Całował ich wtedy w rękę, a jej samej ofiarował pierścionek.
W trakcie krótkiej biesiady ustalano wstępną datę wizyty u proboszcza, datę ślubu
oraz spotkania rodziców młodych. Zwyczaj ten zaczął być popularyzowany od 1939
roku.
Wiek narzeczonych
Różnica wieku między dziewczyną i chłopakiem była pożądana. Za najlepszy wiek
dla dziewczyny uważało się wiek 20 lat. Tak było przed I Wojną Światową. Z czasem
granica wieku zaczęła się podnosić. Zdarzało się jednak, że za mąż wychodziły
również 16-letnie dziewczyny. Chłopak natomiast musiał być po wojsku i najlepiej,
żeby miał trochę swoich zapracowanych pieniędzy. Najlepszym wiekiem dla niego
był przedział między 22 a 25 rokiem życia.
Przygotowanie do ślubu i wesela
Większość obowiązków związanych z organizacją wesela należała do rodziny
dziewczyny. Przede wszystkim musieli oni przygotować posiłki, przystroić salę,
przygotować ubranie panny młodej oraz wiano. Rodzina pana młodego finansowała
alkohol (czasami napoje), obrączki oraz zespół muzyczny. Sami narzeczeni musieli
powiadomić księdza, dać na zapowiedzi, przystąpić do nauk przedślubnych i
osobiście zaprosić rodzinę na wesele (szczególnie chrzestnych i najstarszych w
rodzinie). Młodzi chodzili również z kołoczem - specjalnie pieczonym ciastem i
częstowali nim wszystkich, co było symbolicznym dzieleniem się radością i
szczęściem młodych z resztą społeczności.
Wieczory kawalerskie i panieńskie
Wieczory panieńskie były organizowane raczej rzadko. Przy skromnym
poczęstunku, w domu panny młodej, spotykały się z nią jej rówieśniczki, czasami
matka, babka i kobiety przygotowujące jedzenie i wiano. Wieczory kawalerskie,
podobnie jak dzisiaj, organizował na własny koszt pan młody. Najczęściej spotkania
miały miejsce w karczmie, piwiarni. Czasem też na łące, ale matki uważały, że to zła
wróżba i że syn będzie często znikał z domu. Podczas wieczoru kawalerskiego pito
głównie piwo, czasami wódkę, żartowano z przyszłego pana młodego, wygłaszano
przemowy, w których uświadamiano mu, że to ostatni czas wolności, beztroski i
swobody. Zachęcano młodego do zabawy, która miała być tą ostatnią, bo potem to
już tylko obowiązki wobec żony i rodziny.
Polterabend
Jest to niezwykle popularny, nawet współcześnie, zwyczaj, którego korzenie
wywodzą się z kultury germańskiej. W przeddzień wesela rozśpiewana i często
przebrana grupa ludzi szła pod dom panny młodej z różnego rodzaju glinianymi lub
fajansowymi naczyniami, robiąc przy tym straszny hałas. Będąc już na miejscu,
kazali jej wyjść przed drzwi, po czym nagle, z wielkim hukiem tłukli o ściany, drzwi i
chodnik owe naczynia. Panna młoda musiała pozbierać wszystkie szczątki,
wysłuchując przy tym żartobliwych, często nawet kąśliwych uwag. W różnych
okresach i regionach zwyczaj ten oznaczał co innego. Przez jednych był traktowany
jako rytuał odpędzania złych duchów (według wierzeń słowiańskich), przez innych
natomiast jako przesąd, według którego o szczęściu młodej pary decydowała ilość
porozbijanych skorup.
Pierwszy dzień wesela
Zgodnie z tradycją, momentem inicjującym dzień weselny było przybycie orszaku
pana młodego do domu dziewczyny. Gospodarze udawali, że nie rozumieją celu
wizyty i przez kilkanaście minut nie wpuszczali gości do domu. Po "sforsowaniu"
drzwi przez orszak pana młodego, rodzice ukrywali córkę. Często wcześniej
przyprowadzano do pana młodego starszą kobietę, która miała uświadamiać
narzeczonemu upływ czasu i przemijającą urodę. Dopiero po interwencji starosty i
długich negocjacjach, w trakcie których pan młody "płacił" monetami za przyszłą
żonę, ojciec dziewczyny wydawał cerę młodemu. Po sfinalizowaniu "zakupu żony"
panna młoda żegnała stan panieński, symbolizowany przez wianek, będący znakiem
czystości i niewinności. Następnie miało miejsce uroczyste dziękowanie rodzicom za
wychowanie, cierpliwość i miłość oraz przeprosiny za troski, krzywdy i upokorzenia,
które były udziałem nowożeńców w latach dzieciństwa i młodości. Podziękowanie
na ręce rodziców składał w imieniu młodych starosta weselny, który często z tej
okazji głosił długie, piękne oracje.
Błogosławieństwo
Uroczyste pobłogosławienie młodej pary następowało w specjalnie na tę okazję
udekorowanej kuchni lub izbie, przy cichym i delikatnym wtórze chóru dróżek.
Rodzice w geście apostolskim unosili ręce nad klęczącymi dziećmi i błogosławili je,
wypowiadając następujące słowa: "Synu mój, jako ojciec daję ci to błogosławieństwo
moje i prosza tyż Pana Naszego Jezusa Chrystusa i Matko naszo Przenajświętszo o
wszelko dlo Ciebie i dlo Wos łaska. Niech tak się z woli Pana Boga naszego stanie".
Akt ten był również symbolem połączenia się obu rodzin. Po błogosławieństwie
orszak weselny ruszał pieszo lub samochodem pod kościół w tradycyjnej kolejności.
Najpierw orkiestra weselna, następnie pan młody z drużbą, za nim panna młoda z
drużką, a dalej pozostali drużbowie, starostowie, rodzice, krewni, znajomi i
weselnicy. Weselnicy na drodze do kaplicy napotykali charakterystyczne przeszkody
- bramy weselne, na których stali poprzebierani, barwni strażnicy, domagający się od
młodych pieniędzy, darów w naturze lub najchętniej wódki. Negocjacje takie
podejmowali starostowie. Owe bramy miały również symbolizować przechodzenie
młodej pary przez bariery, przekraczanie granicy dwóch światów. Ze stanu
kawalerskiego i panieńskiego narzeczeni przechodzili do wspólnego, nowego i
odpowiedzialnego życia.
Zaślubiny
Uroczystość ślubu kościelnego uznawana była za najważniejszy akt religijny w życiu
człowieka. To przecież Chrystus nadał małżeństwu godność sakramentu, dając mu
nadzwyczajną ochronę i moc. Po uroczystościach kościelnych, nowożeńcy przed
drzwiami lub na schodach kościelnych przyjmowali życzenia Błogosławieństwa
Bożego, licznego potomstwa, szczęścia, pieniędzy. W tym dniu bacznie
obserwowano pogodę i wróżono z niej przyszłe losy pary młodej. Życzenia składane
były według ściśle określonego porządku, od którego odstępstwa były rzadkością.
Przed domem, rodzice panny młodej witali nowożeńców chlebem i solą. Musieli
więc do miejsca uczty dotrzeć szybciej. Zdarzało się również, że młodych witały
kucharki.
Zasiadanie przy stole
Goście przy stole siedzieli w ściśle określonym porządku. I tak przy młodej parze,
która siedziała w miejscu eksponowanym, sadzano rodziców, starostów i dziadków.
Za nimi siadało rodzeństwo, drużbowie, krewni i pozostali goście weselni. Nad
młodymi często wieszano obraz Świętej Rodziny. Obiad weselny był, w swoim
symbolicznym znaczeniu, darem dla gości, w czasie spożywania którego, pomiędzy
rodzinami zawiązywała się specjalna więź emocjonalna. Weselne stoły obowiązkowo
nakrywane były białym obrusem i często przyozdabiane mirtem. Posiłek weselny
najczęściej składał się z obiadu, podwieczorka i wieczerzy. Na obiad (w zależności od
zamożności rodziny) najczęściej podawano rosół, ziemniaki, kluski, mięso wołowe,
wieprzowe i różnego rodzaju mięsne rolady. Do tego serwowano różne tłuste sosy i
sałatki z kapusty. W czasie podwieczorku podawano różne drożdżowe i kruche
ciasta z serem, makiem, kruszonką. Wieczerza składała się z mięs, kiełbas i
podrobów. Przez całą ucztę weselną podawano trunki takie jak piwo, wódka i
czasami wino własnej roboty. Wznoszono nimi liczne toasty, przy których
opowiadano różne dowcipy, anegdoty i śpiewano ulubione ludowe przyśpiewki.
Przez całe wesele bardzo dużo tańczono. Wierzono, iż dobra zabawa na weselu
wróży szczęście młodej parze.
Oczepiny
Oczepiny tradycyjnie rozpoczynały się o północy. Młoda żona otoczona przed
drużki i inne kobiety zdejmowała weselny welon i zakładała na głowę tradycyjną
chustę, co było zewnętrznym symbolem zakończenia się okresu panieńskiego i
rozpoczęcia się życia rodzinnego. Po oczepinach podawano likier i wznoszono toast
na cześć nowej mężatki. Goście weselni kończyli zabawę nad ranem, a przed
pójściem do domu pili jeszcze kieliszek wódki na zdrowie młodego małżeństwa.
Opuszczenie wesela w nocy, odbierane było jako wyraz nieudanej zabawy.
Następnego dnia miały miejsce poprawiny, czyli nic innego jak dalszy ciąg
biesiadowania, picia, tańczenia i jedzenia. Najczęściej trwały one kolejny dzień, ale
zdarzało się również, że kończyły się dopiero po kilku dniach.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • happyhour.opx.pl
  • Tematy

    Cytat


    Facil(e) omnes, cum valemus, recta consili(a) aegrotis damus - my wszyscy, kiedy jesteśmy zdrowi, łatwo dajemy dobre rady chorym.
    A miłość daje to czego nie daje więcej niż myślisz bo cała jest Stamtąd a śmierć to ciekawostka że trzeba iść dalej. Ks. Jan Twardowski
    Ad leones - lwom (na pożarcie). (na pożarcie). (na pożarcie)
    Egzorcyzmy pomagają tylko tym, którzy wierzą w złego ducha.
    Gdy tylko coś się nie udaje, to mówi się, że był to eksperyment. Robert Penn Warren