Ocalic zycie duchowe M.Dziewiecki
Ocalic zycie duchowe M.Dziewiecki, dobra lektura
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Oca
l
l
i
ić
Ŝyc
i
ie
duchowe
1 lutego
2009
III Sympozjum
śycia
Konsekrowanego
w Archidiecezji
Poznańskiej
Ze wstępu
: Celem niniejszej analizy jest prezentacja
sfery duchowej oraz opis zagroŜeń i kryteriów
dojrzałości w tej dziedzinie, a takŜe prezentacja
sposobów ocalenia Ŝycia duchowego w cywilizacji,
która usiłuje zagłuszyć w człowieku wszystko to, co nie
jest cielesne, popędowe czy emocjonalne.
Ks. dr Marek
Dziewiecki
Krajowy
Duszpasterz
Powołań
oraz
wicedyrektor
Europejskiego
Centrum Powołań
1
ks. Marek Dziewiecki
Ocalić Ŝycie duchowe
Ocalić Ŝycie duchowe to ochronić w człowieku
zdolność do zrozumienia samego siebie
i do odpowiedzialnego kierowania sobą.
Wstęp
Niska kultura, która dominuje obecnie w Europie i Polsce, promuje dobrobyt
materialny i człowieka cielesnego kosztem dobrobytu duchowego o troski o kształtowanie
bogatego człowieczeństwa. Jest to kultura konsumpcjonizmu, hedonizmu, relatywizmu
moralnego i doraźnej przyjemności, a zatem kultura, która oddala człowieka od prawdy
o sobie oraz od odpowiedzialności za własne postępowanie. W konsekwencji współczesny
człowiek coraz lepiej rozumie świat wokół siebie, ale coraz mnie rozumie samego siebie
i coraz rzadziej reflektuje nad sensem własnego istnienia.
Celem niniejszej analizy jest prezentacja sfery duchowej oraz opis zagroŜeń
i kryteriów dojrzałości w tej dziedzinie, a takŜe prezentacja sposobów ocalenia Ŝycia
duchowego w cywilizacji, która usiłuje zagłuszyć w człowieku wszystko to, co nie jest
cielesne, popędowe czy emocjonalne.
1. Definicja i znaczenie sfery duchowej
Duchowość to zdolność człowieka
do rozumienia samego siebie
i warunek dorastania do świętości.
Duchowość to zdolność człowieka do zrozumienia samego siebie, czyli do znalezienia
odpowiedzi na najwaŜniejsze pytania: kim jestem?; skąd się wziąłem? dokąd zmierzam?;
w oparciu o jakie więzi i wartości mogę osiągnąć cel mojego Ŝycia? Duchowość to zatem
najwaŜniejszy przejaw inteligencji i początek mądrości. To sfera, która umoŜliwia
człowiekowi świadome i odpowiedzialne kierowanie własnym Ŝyciem. Właśnie dlatego
troska o rozwój sfery duchowej i o dojrzałość duchową jest waŜniejsza niŜ troska o zdrowie
fizyczne i psychiczne, o wykształcenie i status społeczny, o pracę zawodową i dobrobyt
materialny.
Dzięki duchowości człowiek potrafi zająć świadomą i odpowiedzialną postawę
wobec samego siebie i drugiego człowieka, wobec Boga i świata. Dojrzała duchowość
prowadzi do dojrzałości w pozostałych sferach człowieczeństwa. Człowiek dojrzały duchowo
rozumie własną tajemnicę, a przez to ma szansę dojrzale kształtować swoje więzi i wartości.
Tylko człowiek duchowy potrafi realistycznie myśleć, mądrze kochać i solidnie
pracować. Tymczasem człowiek pozbawiony duchowości jest podobnie bezradny
i zagroŜony, jak zwierzę pozbawione instynktów. Duchowość pełni rolę centralnego ośrodka
sterowania Ŝyciem. Tym, czym hormony są w organizmie, świadomość w psychice,
a sumienie w moralności, tym duchowość jest w odniesieniu do całej egzystencji człowieka.
Odmienne rodzaje duchowości (na przykład chrześcijańska, buddyjska czy ateistyczna)
to efekt odmiennego sposobu rozumienia przez człowieka samego siebie oraz sensu swej
egzystencji.
2
Niepokojącym znakiem naszych czasów jest fakt, Ŝe rozwój duchowy - podobnie
jak kształtowanie dojrzałości w aspekcie moralności, religijności, wartości i wolności – jest
ignorowany lub traktowany jako drugorzędny w dominujących obecnie systemach
pedagogicznych. śyjemy w czasach, w których u ludzi - zwłaszcza młodych - zanika tęsknota
za rozwojem duchowym, albo tęsknota ta w ogóle się nie pojawia. Człowiek ponowoczesny
to ktoś, kto chce raczej być kimś bogatym materialnie niŜ duchowo. Tymczasem świadome
i odpowiedzialne pokierowanie własnym Ŝyciem wymaga zatroszczenia się o rozwój
duchowy. Nie jestem przecieŜ w stanie roztropnie kierować sobą i własnym Ŝyciem, jeśli nie
wiem, kim jestem i dokąd zmierzam.
Zaniedbanie rozwoju duchowego wynika nie tylko z braku rozumienia istoty
duchowości i jej centralnej roli w kierowania Ŝyciem, ale teŜ z faktu, Ŝe potrzeby duchowe nie
są tak „krzykliwe” i tak bezpośrednio odczuwane przez człowieka jak potrzeby cielesne czy
emocjonalne. Dziecko zwykle łatwiej poprosi rodziców o coś do zjedzenia niŜ o coś do
przemyślenia. W naszych czasach wielu młodych ludzi wręcz boi się stawiania sobie pytania
o to, kim są i po co Ŝyją. Im bardziej dany człowiek jest niedojrzały i ograniczony duchowo,
tym bardziej nie potrafi w rozsądny sposób korzystać z dobrobytu materialnego, jeśli nawet
taki dobrobyt osiągnie. Posiadanie pieniędzy przez ludzi powierzchownych w sferze
duchowej jest groźne dla nich samych. Codzienne doświadczenie potwierdza to, iŜ ludzie
puści duchowo nie są w stanie korzystać z posiadanych środków materialnych w taki sposób,
by się rozwijać, czyli by mądrze myśleć, dojrzale kochać i solidnie pracować. Przeciwnie, im
są bogatsi materialnie, tym szybciej stają się egoistyczni i powierzchowni, tym jeszcze
bardziej uboŜeją duchowo. Okazuje się, Ŝe dla ludzi pustych duchowo dobrobyt materialny
nie jest szansą na rozwój, lecz raczej okazją do krzywdzenia samych siebie oraz innych ludzi.
W Zachodniej Europie juŜ od kilkudziesięciu lat większość ludzi Ŝyje w dobrobycie
materialnym, któremu towarzyszy coraz większa pustka duchowa. Konsekwencją tego faktu
jest coraz większa liczba osób chorych psychicznie, alkoholików i narkomanów, przestępców
i samobójców, a takŜe coraz większa liczba rozbitych rodzin, nieszczęśliwych dzieci
i młodych ludzi, którzy nie są w stanie podjąć podstawowych zadań w małŜeństwie, rodzinie,
pracy zawodowej i społeczeństwie. Po raz kolejny potwierdza się prawidłowość obserwowana
od tysiącleci: poszczególne osoby i całe cywilizacje rozpadają się i niszczą, jeśli stają się
powierzchowne czy puste duchowo. Gdy pustce duchowej towarzyszy bogactwo materialne,
to rozpad dokonuje się jeszcze szybciej i okazuje się jeszcze bardziej nieuchronny. Człowiek
Ŝyjący w dobrobycie materialnym łatwiej bowiem moŜe się łudzić, Ŝe samo posiadanie
pieniędzy wystarczy mu do tego, by być szczęśliwym. Nie ma zatem dla człowieka
groźniejszej sytuacji niŜ tęsknota za dobrobytem materialnym, której nie towarzyszy tęsknota
za bogactwem duchowym i za rozwojem w tej sferze.
Dopóki dana osoba nie rozwinie sfery duchowej, dopóty nie jest zdolna do zajęcia
dojrzałej postawy wobec siebie i świata. Nie moŜna przecieŜ zająć dojrzałej postawy wobec
rzeczywistości, nad którą dany człowiek nie zastanawia się i której nie rozumie. Duchowość
okazuje się czymś niezastąpionym, gdyŜ człowiek nie moŜe zrozumieć samego siebie
z jakiejkolwiek innej perspektywy niŜ perspektywa duchowa. Jeśli, na przykład, ktoś
kontaktuje się z samym sobą jedynie za pośrednictwem ciała, to ono nie moŜe mu wyjaśnić
tajemnicy ludzkiego Ŝycia, gdyŜ ciało nie wie, kim jest człowiek i po co Ŝyje. Ciało nie jest
świadome tajemnicy człowieka. Ono odczuwa jedynie swoje własne potrzeby i popędy.
Pozostawione samemu sobie ciało staje się rodzajem nowotworu, który podporządkowuje
sobie pozostałe sfery człowieka i Ŝyje ich kosztem. Człowiek jedynie cielesny nie moŜe
zrozumieć samego siebie ani nie potrafi odpowiedzialnie kierować swoim Ŝyciem. Kto
redukuje bogactwo własnego człowieczeństwa do wymiaru cielesnego, ten w chorobliwy
sposób koncentruje się na własnej cielesności i nieuchronnie poddaje się dyktaturze ciała.
Człowiek cielesny kieruje się bowiem tym, co łatwiejsze, a nie tym, co wartościowsze.
3
Podobnie człowiek nie moŜe zrozumieć samego siebie, jeśli czyni to poprzez pryzmat
własnej psychiki. Skupia się wtedy na swoich subiektywnych przekonaniach lub doraźnych
przeŜyciach emocjonalnych. Psychika bowiem nie jest źródłem człowieczeństwa, ani źródłem
prawdy o człowieku. Sfera ta jest intelektualną i emocjonalną reakcją człowieka na własną
tajemnicę i na własną sytuację Ŝyciową. Człowiek nie moŜe zrozumieć samego siebie wtedy,
gdy skupia się na własnej zdolności myślenia. MoŜe wtedy zrozumieć jedynie swoje myśli
i swoje przekonania na własny temat, ale nie moŜe zrozumieć samego siebie. Umysł ludzki
nie jest przecieŜ źródłem wiedzy o naturze i tajemnicy człowieka. Umysł moŜe tę tajemnicę
odkryć, ale nie moŜe jej własną mocą wymyślić ani ustalić. Pozostawiony własnej
spontaniczności umysł ludzki nie szuka prawdy o człowieku, lecz wygodnych dla danej osoby
półprawd, a nawet iluzji. Człowiek, dla którego jego własne myślenie jest najwyŜszym
i jedynym autorytetem, kieruje się tak zwaną logiką prywatną i przynajmniej czasami
oszukuje samego siebie. W ten sposób pozbawia się szansy na zrozumienie samego siebie.
Podobnie z perspektywy emocji człowiek nie moŜe odkryć tego, kim jest i po co
Ŝyje. Człowiek - skupiony na własnej emocjonalności - nie wie, jaką postawę powinien zająć
wobec samego siebie i wobec emocji, które przeŜywa. Kierując się emocjonalną
spontanicznością, szuka jedynie dobrego samopoczucia: natychmiast i za wszelką cenę.
Nawet za cenę popadnięcia w dyktaturę emocji czy w śmiertelne uzaleŜnienia chemiczne.
Człowiek emocjonalny jest podobny do małego dziecka, które - uŜywając terminologii
Z. Freuda - kieruje się zasadą przyjemności (Lustprinzip) zamiast zasadą realizmu.
Niezwykłością sfery duchowej jest fakt, Ŝe w tej sferze i tylko w tej sferze człowiek
moŜe zapytać samego siebie o własną tajemnicę nie z perspektywy cząstkowej (np. cielesnej
czy psychicznej), lecz z perspektywy całego człowieka. W konsekwencji jedynie w sferze
duchowej człowiek moŜe znaleźć ostateczną odpowiedź na temat własnej tajemnicy. A taka
odpowiedź staje się z kolei podstawą dojrzałej postawy wobec własnego istnienia
i otaczającej nas rzeczywistości. Duchowość zaczyna się dopiero wtedy, gdy człowiek wznosi
się ponad swoje ciało i ponad swoją psychikę po to, by postawić sobie pytanie o całą swoją
rzeczywistość: o to, jaki sens ma jego ciało i płciowość, jego myślenie i emocje, jego więzi
i wartości, a takŜe o to, jaki sens ma on sam i Ŝycie, które stało się jego udziałem.
2. ZagroŜenia w sferze duchowej
Nie wszystko, co bywa nazywane duchowością,
jest nią rzeczywiście.
Zrozumienie własnej tajemnicy jest podstawową potrzebą kaŜdego myślącego
człowieka. Stawianie sobie pytań o samego siebie oraz o sens własnego istnienia, nie daje
jednak automatycznie gwarancji, Ŝe potrafimy znaleźć odpowiedzi prawdziwe i Ŝe nasza
duchowość będzie dojrzała. W naszych czasach coraz częściej bywa nazywane duchowością
coś, co w rzeczywistości duchowością nie jest. Dla przykładu wzruszenia emocjonalne,
wraŜliwość artystyczna, odczucia estetyczne, zachwyt nad przyrodą czy ćwiczenia na
skupienie - to wszystko nie jest duchowością. Tego typu umiejętności są czymś waŜnym
i pozytywnym, ale nie gwarantują, Ŝe dany człowiek zrozumie samego siebie i sens swojego
istnienia.
Najbardziej radykalnym zagroŜeniem duchowości jest bezmyślność w odniesieniu
do człowieka i do sensu jego istnienia. Człowiek bezmyślny zadawala się doraźnym
działaniem. Bezkrytycznie ulega naciskom wewnętrznym (instynktom, popędom, emocjom)
i zewnętrznym (modzie, grupie rówieśniczej, reklamie, politycznej „poprawności”). Taki
człowiek w ogóle nie stawia sobie pytania o własną tajemnicę. Człowiek bezmyślny jest
przekonany, Ŝe do osiągnięcia szczęścia wystarczy być młodym, zdrowym, pięknym
4
i bogatym. Taki człowiek nie uświadamia sobie faktu, Ŝe wielu ludzi młodych, zdrowych,
pięknych i bogatych popada w uzaleŜnienia, zaburzenia psychiczne czy stany samobójcze.
Taki człowiek nie dostrzega teŜ faktu, Ŝe wielu ludzi starych, schorowanych i biednych to
ludzie szczęśliwi i silni, którzy umacniają innych i którzy cieszą się własnym Ŝyciem.
Drugim - obok bezmyślności - zagroŜeniem w sferze duchowej jest zastępowanie
duchowości jakąś jej namiastką czy karykaturą. ZagroŜeniu temu ulega obecnie zwłaszcza
wielu młodych ludzi. Tęsknią oni wprawdzie za rozwojem duchowym, ale z róŜnych
względów zadawalają się tym, co stanowi namiastkę duchowości, a czasem wręcz jej
karykaturę. Przykładem takiej sytuacji są sekty czy subkultury młodzieŜowe, które oparte są
na ucieczce od rzeczywistości w świat medytacji nad wszystkim… poza prawdą o człowieku.
Naiwną wizję duchowości prezentuje znaczna część doradców duchowych, na przykład
pracujących w terapii uzaleŜnień. Mylą oni duchowość z ćwiczeniami relaksacyjnymi,
słuchaniem muzyki czy podziwianiem piękna przyrody. Podobnemu ryzyku podlegają
niektóre grupy i ruchy w Kościele, o ile dominują w nich aspekty emocjonalne oraz
powierzchowność w spojrzeniu na człowieka i jego egzystencję.
Popatrzmy na typowy obecnie przykład zastępowania duchowości jej namiastką.
Coraz częściej spotykam ludzi, którzy opowiadają mi, Ŝe zachwycili się buddyzmem i dlatego
odeszli od Kościoła. Takim ludziom stawiam pytanie: co was zachwyciło w buddyzmie?
Wszyscy odpowiadają podobnie i stwierdzają, Ŝe zachwyciła ich duchowość buddyjska, która
kieruje się zasadą: nie zadawaj nikomu cierpienia: ani ludziom, ani zwierzętom, ani roślinom.
Tymczasem utopią jest przekonanie, Ŝe człowiek potrafi powstrzymać się od zadawania
cierpienia. W realiach ziemskich jest to po prostu niemoŜliwe. A kaŜda utopia jest bardzo
niebezpieczna. Po drugie, buddyzm zakłada, Ŝe cierpienie jest największym nieszczęściem.
Tymczasem cierpienie jest cenną informacją, która pomaga człowiekowi odróŜniać te
zachowania, które go rozwijają, od tych zachowań, które go krzywdzą. Cierpienie pomaga teŜ
odróŜniać prawdę od ideologicznych fikcji, bo w świecie iluzji jedyne, co pozostaje
prawdziwe, to cierpienie. Człowiek zwykle najbardziej dojrzewa duchowo i uczy się sztuki
Ŝycia właśnie przez cierpienie, które sam sobie zadaje lub które zadają mu inni ludzie.
To właśnie dzięki cierpieniu syn marnotrawny zastanowił się i stał się synem powracającym.
To cierpienie zadawane nam przez innych ludzi sprawia, Ŝe zaczynamy odróŜniać miłość od
naiwności i uczymy stanowczo bronić się przed krzywdą, bo to jedyna droga obrony przed
cierpieniem.
Po trzecie, chrześcijaństwo proponuje znacznie większy ideał niŜ powstrzymywanie
się od zadawania cierpienia. Uczy nas, by kochać, czyli przyjmować z miłością i prawdą
samych siebie oraz innych ludzi. A kochać to znacznie więcej niŜ nie zadawać cierpienia.
Miłość jest nie tylko znacznie większym ideałem niŜ unikanie cierpienia, ale teŜ okazuje się
ideałem moŜliwym do osiągnięcia. Wszyscy zgadzamy się co do tego, Ŝe są tacy ludzie,
którzy potrafią kochać, a nie jedynie powstrzymywać się od zadawania cierpienia.
Przykładem w tym względzie jest Jan Paweł II i Matka Teresa z Kalkuty.
Ponadto buddyzm to system, który nie respektuje zasady niesprzeczności, gdyŜ
traktuje indywidualne istnienie człowieka jako iluzję jego nieoświeconego umysłu.
W konsekwencji buddyjskim ideałem staje się nirwana, czyli zupełne zobojętnienie na własny
los. Taka postawa jest w rzeczywistości najbardziej skrajną formą rozpaczy. Innym
irracjonalnym aspektem buddyzmu jest traktowanie jako ideału Buddy, mimo Ŝe opuścił on
Ŝonę i synka. Gdy pytam się buddystów, czy zamierzają naśladować postawę Buddy, wtedy
stanowczo zaprzeczają. Ideałem staje się zatem to, by nie naśladować ideału. Buddyzm
zniechęca do szukania obiektywnej prawdy i do odkrywania przez człowieka jego własnej
tajemnicy. Medytacja buddyjska to bardziej skupianie się człowieka nad własnym oddechem
i biciem serca niŜ analiza sensu własnego istnienia czy uczenie się sztuki Ŝycia tu i teraz.
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ebook @ do ÂściÂągnięcia @ download @ pdf @ pobieranie
Tematy
- Strona startowa
- Odkrywam siebie 1 Podręcznik multimedialny DVD, podręczniki licea technika, Podręczniki, lektury
- Odkrywam siebie 1 Box, podręczniki licea technika, Podręczniki, lektury
- Obraz edukacji w polskim dyskursie prasowym Dobrołowicz Justyna EBOOK, Podręczniki, lektury
- Odkrywam siebie i świat Ja i moja szkoła 3 Semestr 2 pobieranie, Podręczniki, lektury
- Odpowiedzialność podmiotowa dzieci Krzywosz-Rynkiewicz Beata E-BOOK, P jak Podręczniki, lektury
- Odyseja Homera - lektura, PDF głównie psychologia przejrzeć dużo ciekawych
- Odkrywam siebie i świat Ja i moja szkoła 3 BOX Semestr 2, Podręczniki, lektury
- Odpowiedzi Przykladowy arkusz 3 Matematyka(1), Matura 2010, matma testy odp
- Obliczenia chlodniczego kmilaty, Ciepłownictwo, Projekt
- Od Abrahama do Chrystusa, E-BOOKI, religie świata
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- etherlord.pev.pl
Cytat
Facil(e) omnes, cum valemus, recta consili(a) aegrotis damus - my wszyscy, kiedy jesteśmy zdrowi, łatwo dajemy dobre rady chorym.
A miłość daje to czego nie daje więcej niż myślisz bo cała jest Stamtąd a śmierć to ciekawostka że trzeba iść dalej. Ks. Jan Twardowski
Ad leones - lwom (na pożarcie). (na pożarcie). (na pożarcie)
Egzorcyzmy pomagają tylko tym, którzy wierzą w złego ducha.
Gdy tylko coś się nie udaje, to mówi się, że był to eksperyment. Robert Penn Warren