Filozofia jest sztuką życia. Cyceron

Oczy smoka - Stephen King

Oczy smoka - Stephen King, 1, A tu dużo nowych ebooków

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Stephen King
Oczy Smoka
(The eyes of the dragon)
Przeło
Ŝ
yła: Sylwia Twardo
Powie
ść
t
ę
dedykuj
ę
najlepszemu przyjacielowi Benowi Straubowi i mojej córce Naomi King
1
Onegdaj w kraju zwanym Delain
Ŝ
ył sobie król, który miał dwóch synów. Delain było bardzo
starym królestwem i miało ju
Ŝ
setki władców, a mo
Ŝ
e nawet tysi
ą
ce; je
ś
li co
ś
trwa dostatecznie
długo, nawet historycy nie potrafi
ą
spami
ę
ta
ć
wszystkiego. Roland Dobry nie był ani najlepszym,
ani najgorszym władc
ą
, jaki rz
ą
dził pa
ń
stwem. Bardzo starał si
ę
nie wyrz
ą
dzi
ć
nikomu krzywdy
i w zasadzie to mu si
ę
udawało. Pragn
ą
ł te
Ŝ
dokonywa
ć
wielkich czynów, ale niestety pod tym
wzgl
ę
dem niezbyt mu si
ę
powiodło. W rezultacie był dosy
ć
po
ś
lednim królem; w
ą
tpił, czy po
ś
mierci b
ę
d
ą
go długo pami
ę
tali. A
ś
mier
ć
mogła nast
ą
pi
ć
w ka
Ŝ
dej chwili, bo postarzał si
ę
i szwankowało mu serce. Został mu mo
Ŝ
e rok, a mo
Ŝ
e trzy lata
Ŝ
ycia. Ka
Ŝ
dy, kto go znał,
i ka
Ŝ
dy, kto przyjrzał si
ę
jego poszarzałej twarzy i dr
Ŝą
cym r
ę
kom, zgadzał si
ę
,
Ŝ
e najdalej za
pi
ęć
lat nowy król zostanie ukoronowany na wielkim placu u stóp Iglicy... i
Ŝ
e b
ę
dzie to łaska
boska, je
ś
li nie wcze
ś
niej. Tak wi
ę
c wszyscy w królestwie, od najbogatszego barona i najbardziej
wystrojonego dworaka po najubo
Ŝ
szego chłopa poddanego i jego obdart
ą
Ŝ
on
ę
, my
ś
leli i mówili
o nast
ę
pcy tronu, starszym synu Rolanda, Piotrze.
Jeden człowiek za
ś
my
ś
lał, planował i głowił si
ę
nad innym problemem: jak sprawi
ć
,
Ŝ
eby
młodszy syn Rolanda, Tomasz, został ukoronowany zamiast Piotra. Tym człowiekiem był
królewski czarnoksi
ęŜ
nik Flagg.
2
Chocia
Ŝ
król Roland był stary – przyznawał si
ę
do siedemdziesi
ą
tki, ale z pewno
ś
ci
ą
przekroczył ju
Ŝ
ten wiek – jego synowie liczyli sobie niewiele lat. Przyszło mu o
Ŝ
eni
ć
si
ę

ź
no,
gdy
Ŝ
nie spotkał kobiety, która by mu si
ę
spodobała, a jego matka, wielka królowa wdowa
z Delainu, sprawiała na Rolandzie i wszystkich innych, nie wył
ą
czaj
ą
c jej samej, wra
Ŝ
enie
nie
ś
miertelnej. Rz
ą
dziła królestwem ju
Ŝ
pi
ęć
dziesi
ą
t lat, gdy pewnego dnia podczas
podwieczorku wło
Ŝ
yła sobie do ust
ś
wie
Ŝ
o ukrojony kawałek cytryny, aby złagodzi
ć
kłopotliwy
kaszel, jaki dokuczał jej w ci
ą
gu ostatniego tygodnia czy troch
ę
dłu
Ŝ
ej. Podczas tego wła
ś
nie
podwieczorku wyst
ę
pował
Ŝ
ongler ku rozrywce królowej wdowy i jej dworu.
ś
onglował
pi
ę
cioma sprytnie wykonanymi kryształowymi kulami. Dokładnie w chwili gdy królowa
wkładała do ust plasterek cytryny,
Ŝ
ongler upu
ś
cił jedn
ą
ze swych szklanych piłeczek.
Roztrzaskała si
ę
ona na kamiennej posadzce wielkiej Sali Wschodniej z gło
ś
nym hukiem.
Zaskoczona tym królowa wdowa wci
ą
gn
ę
ła powietrze, a jednocze
ś
nie do tchawicy wpadł jej
kawałek cytryny, którym udusiła si
ę
. Cztery dni po jej
ś
mierci odbyła si
ę
koronacja Rolanda na
placu Iglicy.
ś
ongler jej nie ogl
ą
dał; trzy dni wcze
ś
niej został
ś
ci
ę
ty na katowskim pniu
umieszczonym za Iglic
ą
.
Król bez nast
ę
pców wywołuje u wszystkich niepokój, zwłaszcza gdy ma lat pi
ęć
dziesi
ą
t
i łysieje. Tak wi
ę
c w
Ŝ
ywotnym interesie Rolanda le
Ŝ
ało jak najpr
ę
dzej si
ę
o
Ŝ
eni
ć
i mie
ć
wkrótce
potomka. Jego najbli
Ŝ
szy doradca, Flagg, jasno mu to wykazał. Ponadto uzmysłowił mu,
Ŝ
e
osi
ą
gn
ą
wszy pi
ęć
dziesi
ą
tk
ę
ma przed sob
ą
niewiele lat na spłodzenie nast
ę
pcy. Flagg poradził
królowi,
Ŝ
eby szybko brał sobie
Ŝ
on
ę
, nie czekaj
ą
c na dam
ę
ze szlachetnego rodu, która mu si
ę
spodoba. Je
ś
li dama taka nie trafiła mu si
ę
, zanim osi
ą
gn
ą
ł lat pi
ęć
dziesi
ą
t, powiedział Flagg, to
prawdopodobnie nie pojawi si
ę
ju
Ŝ
nigdy.
Roland dostrzegł m
ą
dro
ść
tej rady i zgodził si
ę
z ni
ą
, nie maj
ą
c ani przez moment poj
ę
cia,
Ŝ
e
Flagg o rzadkich włosach i bladej, prawie zawsze ukrytej pod kapturem twarzy wiedział o jego
najtajniejszym sekrecie: nigdy nie spotkał kobiety swoich snów, albowiem nigdy naprawd
ę
o niej
nie marzył. Kobiety napawały go niepokojem. I nigdy nie podobała mu si
ę
czynno
ść
, dzi
ę
ki
której w brzuchach kobiet pojawiały si
ę
dzieci. Czynno
ść
ta tak
Ŝ
e budziła w nim uczucie
niepewno
ś
ci.
Ale dostrzegł m
ą
dro
ść
zawart
ą
w radach czarnoksi
ęŜ
nika i w sze
ść
miesi
ę
cy po pogrzebie
królowej wdowy w królestwie odbyło si
ę
znacznie szcz
ęś
liwsze wydarzenie – za
ś
lubiny króla
Rolanda z Sash
ą
, która miała zosta
ć
matk
ą
Piotra i Tomasza.
Rolanda nie darzono ani miło
ś
ci
ą
, ani nienawi
ś
ci
ą
w Delainie. Sash
ę
natomiast kochali
wszyscy. Gdy umarła przy urodzeniu swego drugiego syna, królestwo ogarn
ę
ła najczarniejsza
Ŝ
ałoba, która trwała przez rok i dzie
ń
. Sasha była jedn
ą
z sze
ś
ciu kandydatek na
Ŝ
on
ę
, jakie Flagg
podsun
ą
ł królowi. Roland nie znał
Ŝ
adnej z nich, a wszystkie nale
Ŝ
ały do tej samej klasy i grupy
maj
ą
tkowej. Wszystkie miały w
Ŝ
yłach krew szlacheck
ą
, ale
Ŝ
adna nie wywodziła si
ę
z królewskiego rodu; ka
Ŝ
da była łagodna, przyjemna i cicha. Flagg nie sugerował nikogo, kto
mógłby zaj
ąć
jego miejsce najbli
Ŝ
ej królewskiego ucha. Roland wybrał Sash
ę
, gdy
Ŝ
sprawiała
wra
Ŝ
enie najcichszej i najłagodniejszej z całej szóstki i budziła w nim najmniejszy l
ę
k. Tak wi
ę
c
pobrali si
ę
. Sasha z Zachodniej Baronii (bardzo niewielkiej) miała wtedy siedemna
ś
cie lat,
o trzydzie
ś
ci trzy mniej ni
Ŝ
jej m
ąŜ
. Nigdy nie widziała m
ęŜ
czyzny bez spodni do nocy
po
ś
lubnej. Gdy przy tej okazji zobaczyła jego sflaczały członek, zapytała z wielkim
zainteresowaniem: – Co to jest, m
ęŜ
u? – Gdyby powiedziała cokolwiek innego albo zadała
pytanie nieco innym tonem, wydarzenia tamtej nocy, a zarazem cała ta historia mogłyby przybra
ć
inny bieg; pomimo specjalnego napoju, jaki Flagg dał mu godzin
ę
wcze
ś
niej pod koniec uczty
weselnej, Roland mógłby po prostu dyskretnie zwia
ć
. Ale ujrzał j
ą
wtedy dokładnie tak
ą
, jaka
była – bardzo młod
ą
dziewczyn
ę
, która wiedziała jeszcze mniej na temat robienia dzieci ni
Ŝ
on
sam, i zauwa
Ŝ
ył te
Ŝ
,
Ŝ
e usta jej wyra
Ŝ
ały
Ŝ
yczliwo
ść
, wi
ę
c pokochał j
ą
, jak wszyscy inni
w Delainie mieli j
ą
pokocha
ć
. To
ś
elazo Króla – powiedział.
– Nie jest podobne do
Ŝ
elaza – rzekła Sasha z pow
ą
tpiewaniem.
– Jeszcze nie jest wykute – odparł.
– Aha, a gdzie jest ku
ź
nia?
– Je
ś
li mi zaufasz – powiedział, kład
ą
c si
ę
obok niej do łó
Ŝ
ka – poka
Ŝę
ci, bo sprowadziła
ś
j
ą
ze sob
ą
z Zachodniej Baronii, chocia
Ŝ
nic o tym jeszcze nie wiesz.
3
Lud Delainu pokochał j
ą
, bo była dobra i
Ŝ
yczliwa. To królowa Sasha zało
Ŝ
yła Wielki
Szpital, królowa Sasha tak długo płakała nad okrucie
ń
stwem szczucia nied
ź
wiedzi na placu, a
Ŝ
król wreszcie go zakazał, królowa Sasha wybłagała umorzenie podatków królewskich w roku
wielkiej suszy, gdy nawet li
ś
cie Wielkiego Starego Drzewa poszarzały. Czy Flagg knuł
przeciwko niej, zapytacie? Na pocz
ą
tku nie. Sprawy te z jego punktu widzenia nie znaczyły
wiele, albowiem był on prawdziwym czarnoksi
ęŜ
nikiem i
Ŝ
ył ju
Ŝ
od wielu setek lat.
Pozwolił nawet na umorzenie podatków, gdy
Ŝ
rok wcze
ś
niej flota Delainu zmiotła
z powierzchni ziemi piratów andua
ń
skich, którzy dr
ę
czyli południowe wybrze
Ŝ
a królestwa od
ponad stu lat. Czaszka króla Andui szczerzyła z
ę
by z pala umieszczonego za murami pałacu,
a skarbiec Delainu wzbogacił si
ę
o odzyskane łupy. Przy wa
Ŝ
niejszych problemach, sprawach
wagi pa
ń
stwowej nadal usta Flagga znajdowały si
ę
najbli
Ŝ
ej ucha króla Rolanda, wi
ę
c z pocz
ą
tku
Flagg był zadowolony.
4
Chocia
Ŝ
Roland pokochał swoj
ą
Ŝ
on
ę
, nigdy nie udało mu si
ę
polubi
ć
tej czynno
ś
ci, któr
ą
wi
ę
kszo
ść
m
ęŜ
czyzn uwa
Ŝ
a za tak przyjemn
ą
, czynno
ś
ci, dzi
ę
ki której na
ś
wiecie pojawia si
ę
zarówno najn
ę
dzniejszy kuchcik, jak i nast
ę
pca najwy
Ŝ
szego tronu. Roland spał w innej sypialni
ni
Ŝ
Sasha i nie odwiedzał jej cz
ę
sto. Wizyty jego zdarzały si
ę
nie wi
ę
cej ni
Ŝ
pi
ęć
do sze
ś
ciu razy
w roku, a czasami w ku
ź
ni wcale nie udało si
ę
wyku
ć
Ŝ
elaza mimo stosowania coraz
mocniejszych napojów Flagga i mimo niezłomnej słodyczy Sashy.
Ale cztery lata po
ś
lubie w jej ło
Ŝ
u zrobiono Piotra. Tej wła
ś
nie nocy Roland nie potrzebował
napoju Flagga, zielonego i pienistego, który zawsze przyprawiał króla o lekki zawrót głowy,
jakby postradał zmysły. Owego dnia polował w Rezerwacie razem z dwunastoma swoimi lud
ź
mi.
Polowanie było tym, co Roland zawsze najbardziej lubił – zapach lasu, rze
ś
ki posmak
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • happyhour.opx.pl
  • Tematy

    Cytat


    Facil(e) omnes, cum valemus, recta consili(a) aegrotis damus - my wszyscy, kiedy jesteśmy zdrowi, łatwo dajemy dobre rady chorym.
    A miłość daje to czego nie daje więcej niż myślisz bo cała jest Stamtąd a śmierć to ciekawostka że trzeba iść dalej. Ks. Jan Twardowski
    Ad leones - lwom (na pożarcie). (na pożarcie). (na pożarcie)
    Egzorcyzmy pomagają tylko tym, którzy wierzą w złego ducha.
    Gdy tylko coś się nie udaje, to mówi się, że był to eksperyment. Robert Penn Warren