Filozofia jest sztuką życia. Cyceron

Od pierwszego wejrzenia - SPARKS ...

Od pierwszego wejrzenia - SPARKS NICHOLAS, ebook txt, Ebooki w TXT

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
NICHOLAS SPARKSOd pierwszego wejrzeniaz angielskiego przelozyla ELZBIETA ZYCHOWICZ Tytul oryginalu: AT FIRST SIGHTDedykuje te powiesc Milesowi, Ryanowi, Landonowi, Lexiei SavannahPODZIEKOWANIAZa te ksiazke musze szczegolnie podziekowac mojej zonie Cathy. Nie tylko byla dla mnie inspiracja przy tworzeniu postaci Lexie, lecz wykazywala zdumiewajaca cierpliwosc podczas pisania przeze mnie powiesci. Codziennie budze sie ze swiadomoscia, ze jestem wielkim szczesciarzem, majac taka zone.Nastepnie moim dzieciom - Milesowi, Ryanowi, Landonowi, Lexie i Savannah - ktore nigdy nie pozwalaja mi zapomniec, ze chociaz jestem pisarzem, to przede wszystkim jestem ojcem.Theresa Park, moja agentka, zasluguje na szczere podziekowania za to, ze pozwala, bym suszyl jej glowe, ilekroc przyjdzie mi ochota. Ale, co najwazniejsze, zawsze swietnie wie, co powiedziec, kiedy sytuacja staje sie trudna. Praca z nia to prawdziwy usmiech losu.Jamie Raab, redaktorka, dawno juz zyskala moja dozgonna wdziecznosc. Jest nie tylko wnikliwa, lecz rowniez przemila, i bez niej nie udaloby mi sie napisac tej ksiazki.Lany Kirshbaum, ktory tak znakomicie kierowal Time Warner Hook Group, odchodzi do nowej pracy, ale na pozegnanie pragne wyrazic moje wielkie uznanie dla niego. Zdaje sobie sprawe, ze byla to trudna decyzja, lecz z pewnoscia wiesz, co jest dla ciebie najlepsze. Praca z toba byla dla mnie zaszczytem i chcialbym zyczyc ci powodzenia we wszystkim, co bedziesz robil w przyszlosci.Maureen Egan, kolejna wazna osoba w Time Warner Book Group, zawsze byla fantastyczna. Jest ogromnie inteligentna i cenie kazda wspolnie spedzona chwile.Denise Di Novi, moja swieta patronka w swiecie Hollywood, jest i zawsze byla darem niebios w moim zyciu.Howie Sanders i Dave Park, moi agenci w UTA, nieustannie o mnie dbaja i ciesze sie, ze moge z nimi wspolpracowac.Jennifer Romanello i Edna Farley, specjalistki od promocji moich ksiazek, sa rewelacyjne. To po prostu skarby i dzieki nim wciaz moge wyjezdzac i spotykac sie z moimi czytelnikami.Lynn Harris i Mark Johnson, odpowiedzialni za Pamietnik, sa i na zawsze pozostana moimi przyjaciolmi.Scott Schwimer, moj prawnik, jest nie tylko zyczliwym czlowiekiem, lecz w absolutnie wyjatkowy, profesjonalny sposob potrafi zawrzec kazda umowe.Flag (swietne okladki do moich ksiazek), Harvey - Jane Kowal (czesc pracyredaktorskiej), Shannon O'Keefe, Sharon Krassney i Julie Barer - rowniez zasluguja na moja wdziecznosc.Podziekowania naleza sie jeszcze kilku osobom. Zaczne od doktora Roba Pattersona, ktory wyjasnil mi problem zespolu tasm owodniowych. Tylko dzieki niemu udalo mi sie cokolwiek zrozumiec. Za ewentualne bledy wylacznie ja ponosze odpowiedzialnosc. Dziekuje Toddowi Edwardsowi, ktory uratowal te powiesc z twardego dysku, kiedy moj komputer ulegl awarii; moge tylko powiedziec, ze ciesze sie, iz byl w poblizu.Wreszcie pragne podziekowac Dave'owi Simpsonowi, Philemonowi Grayowi, Slade'owi Trabucco i biegaczom ze szkoly sredniej w New Bern oraz TRACK EC (programu olimpijskiego dla juniorow), ktorych mialem przyjemnosc poznac i trenowac. Dzieki za to, ze daliscie z siebie wszystko.PROLOGLuty 2005Czy milosc od pierwszego wejrzenia jest naprawde mozliwa?Siedzac na kanapie w salonie, zastanawial sie nad tym chyba juz po raz setny. Za oknem dawno zaszlo zimowe slonce, swiat tonal w szarawej mgle, panowala zupelna cisza, jesli nie liczyc cichego stukania galezi o szybe. A jednak nie byl sam. Podniosl sie i przeszedl korytarzem, by do niej zajrzec. Gdy sie jej przypatrywal, przeszlo mu przez mysl, by polozyc sie obok, chocby tylko po to, zeby miec pretekst do zamkniecia oczu. Dobrze zrobilby mu odpoczynek, ale nie chcial ryzykowac, ze zasnie. Jeszcze nie teraz. Gdy tak na nia patrzyl, lekko zmienila pozycje, a jego mysli powedrowaly w przeszlosc. Kolejny raz pomyslal o drodze, ktora ich polaczyla. Kim byl wtedy? I kim jest teraz? Pozornie pytania wydawaly sie latwe. Ma na imie Jeremy, czterdziesci dwa lata, jego ojciec jest Irlandczykiem, a matka Wloszka, utrzymuje sie z pisania artykulow do czasopism. Takich odpowiedzi udzielilby, gdyby go spytano. Jakkolwiek byly prawdziwe, czasami myslal, ze moze powinien dodac cos wiecej. Czy powinien na przyklad nadmienic, ze piec lat temu wyjechal do Karoliny Polnocnej, by zbadac tajemnicze zjawisko? Ze tamtego roku zakochal sie nie jeden, lecz dwa razy? Albo ze te piekne wspomnienia sa nierozerwalnie splecione ze smutnymi i ze nawet w tej chwili nie jest pewien, ktore z nich przetrwaja.Okrecil sie na piecie w progu sypialni i ruszyl z powrotem do salonu. Mimo ze nie rozpamietywal tamtych wydarzen z przeszlosci, nie unikal tez myslenia o nich. Nie mogl juz wymazac tego rozdzialu swego zycia ani zmienic daty urodzenia. Chociaz zdarzaly sie chwile, kiedy zalowal, ze nie moze cofnac wskazowek zegara i wyeliminowac calego smutku, mial przeczucie, ze gdyby to zrobil, radosc rowniez bylaby mniejsza. A tego nie potrafil sobie wyobrazic.Zdal sobie sprawe, ze wspomnienie tamtej nocy, ktora spedzil na cmentarzu z Lexie, nawiedza go wsrod najglebszych ciemnosci. Nocy, gdy zobaczyl niesamowite swiatla, ktore przyjechal zbadac az z Nowego Jorku. Wtedy po raz pierwszy uswiadomil sobie, ile znaczy dla niego Lexie. Kiedy czekali w mroku na pojawienie sie swiatel, Lexie opowiedziala mu swoja historie. Wyjawila mu, ze stracila matke i ojca, gdy byla malym dzieckiem. Jeremy juz o tym wiedzial, nie wiedzial natomiast, ze po uplywie kilku lat od wypadku zaczely dreczyc ja koszmary nocne. Przerazajace, powtarzajace sie sny, w ktorych byla swiadkiem smierci rodzicow. Jej babka Doris, ktorej nie przychodzil do glowy zaden inny pomysl, zabrala ja wkoncu na cmentarz, by pokazac jej tajemnicze swiatla. Dla malego dziecka swiatla byly cudowne, niebianskie, i Lexie natychmiast uznala je za duchy swoich rodzicow. Bylo to cos, w co chciala uwierzyc, i od tej pory nigdy wiecej nie przesladowaly jej zmory.Jeremy'ego wzruszyla jej opowiesc, bolesna strata i potega niewinnej wiary. Ale pozniej, tej samej nocy, gdy on sam rowniez zobaczyl swiatla, spytal Lexie, co o nich mysli, czym sa naprawde. Pochylila sie do przodu i odparla szeptem: "To byli moi rodzice. Pewnie chcieli cie poznac".To wlasnie wtedy poczul, ze pragnie wziac ja w ramiona. Juz dawno okreslil ten moment jako kamien milowy, chwile, w ktorej zakochal sie w Lexie i nigdy juz nie przestal jej kochac.Na zewnatrz zerwal sie znowu lutowy wiatr. Jeremy nie mogl przebic wzrokiem nieprzeniknionych ciemnosci, polozyl sie wiec na kanapie ze znuzonym westchnieniem, czujac, jak sila wydarzen tamtego roku cofa go w czasie. Mogl odpedzic te wspomnienia, lecz utkwiwszy wzrok w suficie, pozwolil im wrocic. Zawsze pozwalal im wracac.Pamietal, co zdarzylo sie potem.ROZDZIAL PIERWSZYPiec lat wczesniej Nomy Jork, 2000-Widzisz, jakie to proste - powiedzial Alvin. - Najpierw poznajesz mila dziewczyne, a potem spotykasz sie z nia przez jakis czas, by sie przekonac, czy wazne sa dla was te same wartosci. Czy zgadzacie sie co do decyzji "to jest nasze zycie i spedzimy je razem". No wiesz, rozmawiacie o tym, ktora rodzine bedziecie odwiedzac na swieta, czy chcecie zamieszkac w domu, czy w mieszkaniu, czy kupicie sobie psa, czy kota, kto pierwszy bedzie bral rano prysznic, kiedy wciaz jeszcze jest duzo goracej wody. Jesli w dalszym ciagu jestescie zgodni, bierzecie slub. Nadazasz?-Nadazam - odparl Jeremy. W chlodne sobotnie popoludnie w lutym Jeremy Marsh i Alvin Bernstein stali w mieszkaniu Jeremy'ego na Upper West Side. Pakowali jego rzeczy od kilku godzin, wszedzie byly kartony. Niektore, juz pelne, staly przy drzwiach, gotowe do wyniesienia do wozu do przeprowadzek; inne byly zapakowane czesciowo. Ogolnie rzecz biorac, mieszkanie wygladalo, jakby przez drzwi wpadl diabel tasmanski, urzadzil sobie balange, a nastepnie wyniosl sie, gdy nie zostalo juz nic do zniszczenia. Jeremy nie mogl uwierzyc, ile rupieci nagromadzil przez lata, co zreszta wytykala mu przez caly ranek jego narzeczona Lexie Darnell. Przed dwudziestoma minutami sfrustrowana Lexie zlapala sie za glowe i wyszla na lunch z przyszla tesciowa, po raz pierwszy zostawiajac Jeremy'ego i Alvina samych.-A twoim zdaniem co ty, u licha, robisz? - naciskal Alvin.-To, co wlasnie powiedziales.-Nie, wcale nie. Przewrociles wszystko do gory nogami. Przechodzisz od razu do najwazniejszego: "Slubuje", zanim w ogole zastanowiles sie, czy do siebie pasujecie. Ledwie znasz Lexie.Jeremy wlozyl do kartonu zawartosc kolejnej szuflady z odzieza, marzac, by Alvin zmienil temat.-Znam ja. Alvin zaczal przerzucac papiery na biurku Jeremy'ego, a nastepnie wrzucil cala sterte do tego samego pudla, ktore ladowal Jeremy. Jako przyjaciel Jeremy'ego nie mial obiekcji, by wyrazic bez ogrodek swoje zdanie.-Staram sie po prostu byc szczery i powinienes wiedziec, ze rowniez cala twoja rodzina od kilku tygodni martwi sie tym, o czym teraz mowie. Chodzi o to, ze za malo wiesz o Lexie, by sie przeprowadzic do Boone Creek, nie wspominajac juz o malzenstwie.Spedziles z ta kobieta zaledwie weekend. To inna sytuacja niz kiedys z Maria - dodal, majac na mysli byla zone Jeremy'ego. - Pamietaj, ze ja znalem Marie znacznie lepiej niz ty Lexie, ale nigdy nie przyszloby mi do glowy, ze to wystarczy, by sie z nia ozenic.Jeremy wyjal papiery z pudla i polozyl je z powrotem na biurku, przypominajac sobie, ze Alvin byl w przyjacielskich stosunkach z Maria, zanim jeszcze on sam ja spotkal. Zreszta nadal sie z nia przyjazni.-I co z tego?-Co z tego? A gdybym to ja zrobil cos takiego? Gdybym to ja przyszedl do ciebie i powiedzial, ze poznalem wspaniala kobiete, rezygnuje z kariery, rzucam przyjaciol oraz rodzine i przenosze sie na Poludnie, by sie z nia ozenic? N... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • happyhour.opx.pl
  • Tematy

    Cytat


    Facil(e) omnes, cum valemus, recta consili(a) aegrotis damus - my wszyscy, kiedy jesteśmy zdrowi, łatwo dajemy dobre rady chorym.
    A miłość daje to czego nie daje więcej niż myślisz bo cała jest Stamtąd a śmierć to ciekawostka że trzeba iść dalej. Ks. Jan Twardowski
    Ad leones - lwom (na pożarcie). (na pożarcie). (na pożarcie)
    Egzorcyzmy pomagają tylko tym, którzy wierzą w złego ducha.
    Gdy tylko coś się nie udaje, to mówi się, że był to eksperyment. Robert Penn Warren