Odwiedziny z zaświatów dr R. ...
Odwiedziny z zaświatów dr R. Moody,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Dr Raymond MoodyODWIEDZINYzZAŚWIATÓWZ angielskiego przełoźyłaAnna Minczewska - PrzeczekŚwiat Książki1Spis treściWprowadzenie … … … … … … … … … … … … … … … … …2I Charakter wizji … … … … … … … … … … … … … … … … … 8II Wpatrywanie się w zwierciadło - rys historyczny … … … … … … 27III Współczesne psychomanteum … … … … … … … … … … … … 40IV Teatr Umysłu … … … … … … … … … … … … … … … … … 50V Sposób odkrywania samego siebie … … … … … … … … … … … 69VI Tworzenie własnego psychomanteum … … … … … … … … … … 75VII Przyszłe zastosowania wpatrywania się w zwierciadło … … … … 84WprowadzenieJednym z największych cierpień,jakich doznaje natura ludzka,jest cierpienie wywołane przez nową ideą.- Walter BagehotChęć ponownego połączenia się z ukochaną osobą, którą zabrała nam śmierć, należy do najsil-niejszych i najbardziej uporczywych pragnień człowieka. To właśnie ono wywołuje w nas poczucieopuszczenia, a zarazem całą litanię pytań „co by było, gdyby”, wyrzutów, że „gdyby tylko”, oraz roz-paczliwych błagań o jeszcze pięć minut, które moglibyśmy spędzić wspólnie z utraconym bliskim.Czasami pragnienie to zostaje zaspokojone dzięki pojawieniu się zmarłego w postaci wizji czyteż zjawy, przy czym relacjonujący podobne fakty utrzymują, że wyraźnie różnią się one od snów.Są to chwile przeżyte na jawie, chwile, w czasie których bardzo silnie i, jak się wydaje, nieomylniewyczuwa się obecność zmarłej osoby. Epizod taki jest zazwyczaj bardzo sugestywny, a nawet samo-potwierdzający, gdyż pozostaje po nim głębokie przekonanie, że spotkanie odbyło się naprawdę.W konsekwencji człowiek nabiera przeświadczenia, iż rzeczywiście istnieje życie po śmierci.Powszechność występowania zjaw znalazła swoje odbicie w językach i kulturach ludowych nacałym świecie na długo przed początkiem historii spisanej. Także i dziś wizjonerskie spotkania zezmarłymi są zjawiskiem niezwykle powszechnym. W licznych artykułach publikowanych w czaso-pismach medycznych i innych źródłach naukowych stwierdza się, iż u znacznej liczby osób pogrą-żonych w żałobie występują wizje tych, którzy odeszli. Badania naukowe sugerują na przykład, żeaż 66 procent wdów widuje zjawy zmarłych mężów.Wdowy wybrano jako podmiot powyższych badań z tego prostego powodu, że kobiety przeważ-nie żyją dłużej od mężczyzn. Wdów jest zatem więcej i łatwiej prowadzić badania naukowe w tejwłaśnie grupie. Doświadczenia kliniczne wykazują, że widywanie zmarłych jest powszechne takżei w innych grupach osób osieroconych – dzieci, rodziców, rodzeństwa oraz przyjaciół. Na przykład2aż 75 procent rodziców, którzy utracili potomka, doświadcza jakiegoś rodzaju wizji zmarłego dziec-ka w ciągu pierwszego roku od jego śmierci. Większości rodziców zjawisko to przynosi ulgęi w znacznym stopniu zmniejsza ból wywołany stratą.Widzenie zjaw jest także powszechne wśród ludzi, którzy przeżyli stan bliski śmierci. Opowia-dają, że kiedy wkraczali do królestwa światła, spotykali duchy zmarłych krewnych i przyjaciół. Po-dobne przeżycia często powodują głębokie przemiany u tych osób, wywierając pozytywny wpływ naich dalsze życie.Gdyby można było odtworzyć przeżycia ze stanu bliskiego śmierci i wywołać je u ludzi cieszą-cych się dobrym zdrowiem, wydaje się możliwe, iż te silnie odczuwane skutki można by wykorzy-stać w terapii łagodzenia żałoby. O tym, jak bardzo ta idea przemawia do ludzi, świadczy sukces fil-mu Linia życia, w którym studenci medycyny wzajemnie wywołują u siebie zatrzymanie akcji ser-ca po to, by doświadczyć przeżyć ze stanu bliskiego śmierci. Taka metoda dostarczania informacjiz tamtego świata to doskonały materiał na interesujący film, choć nikt przy zdrowych zmysłach niepowinien próbować takiego wyczynu.Mimo to bardzo zaciekawiło mnie odtwarzanie przeżyć ze stanu bliskiego śmierci, zwłaszcza ta-kich, gdy ktoś widział wtedy swoich utraconych bliskich. Choć widzenie zmarłych krewnychi przyjaciół stanowiło tylko jeden z elementów większej całości, miałem wrażenie, że umożliwiająctego typu wizje mógłbym się dowiedzieć o wszelkich przeżyciach ze stanu bliskiego śmierci. Niemiałem jednak pojęcia, jak to zrobić.Aż wreszcie wpadłem na rozwiązanie tego problemu – i to „wpadłem” w znaczeniu dosłownym.Zdarzyło się to pewnego jesiennego dnia w 1987 roku. Wertowałem książki w antykwariaciew małym miasteczku w Georgii. Kiedy szedłem w stronę działu literatury, mieszczącego się w głę-bi sklepu, z którejś półki spadła książka i wylądowała u moich stóp.Pochyliłem się, żeby ją podnieść, i spojrzałem na tytuł. Było to Czytanie w szklanej kuli. Mojąpierwszą reakcją była odraza. Wpatrywanie się w zwierciadło (co jest właściwszym określeniem dlatego typu praktyk) zawsze było kojarzone z naciąganiem i szalbierstwem – z Cyganką oszukującąklientów albo wróżbitą potrzebującym większej sumy pieniędzy, nim zacznie wyraźniej dostrzegaćswoje wizje w kryształowej kuli. Byłbym natychmiast odłożył tę książkę z powrotem na półkę, gdy-by nie przypomniała mi się rozmowa, jaką przeprowadziłem z doktorem Williamem Roiłem, pio-nierem w dziedzinie badań zjawisk paranormalnych. Doktor Roli stwierdził wówczas, że ludziewpatrujący się w przejrzystą głębię lustra faktycznie mają wizje. Z czystej ciekawości przerzuciłemkilka stron, a potem zacząłem czytać pierwszy rozdział. Autor, Northcote Thomas, był poważnymnaukowcem, zajmującym się swą pracą z powołania. We wspomnianej książce omawiał niektóremetody wpatrywania się w zwierciadło i pokrótce objaśniał elementy psychologii tego zjawiska.Zapewne najbardziej interesujące było wprowadzenie, napisane przez wybitnego naukowca An-drew Langa. Wyraził on przekonanie, że środowisko psychologów i naukowców będzie oburzone,iż ktoś odważył się przeprowadzić racjonalną analizę zjawiska znanego jako wpatrywanie sięw zwierciadło. I natychmiast oświadczył, że uważa taką reakcję za niesłuszną, gdyż powstrzymujeona dociekliwych ludzi przed badaniem tajemnic umysłu. Starał się też uciszyć obawy, jakie mogły-by powstać w środowisku lekarskim i naukowym. Stwierdził, co następuje:„Badając samo zjawisko wpatrywania się w zwierciadło, znajdujemy się na pograniczu królestwaszarlatanerii, szalbierstwa, ślepej łatwowierności, nieposkromionych nadziei oraz sztucznych obaw.Nie ulega wątpliwości, że raz przekroczywszy tę granicę, nawet człowiek o umyśle najbardziej3wprawnym w naukach fizycznych często przestaje zachowywać się w sposób naukowy i traci roz-sądek... Tym można wytłumaczyć niechęć ludzi nauki do badania zjawisk, które w istocie są niebardziej odpychające niż marzenia na jawie czy we śnie. Są to zjawiska zachodzące w naturze ludz-kiej, przejawy ludzkich zdolności, a jako takie zasługują na poznanie. Uchylanie się od badania ichjest dowodem braku odwagi”.W miarę czytania tej książki stawałem się coraz bardziej podekscytowany możliwościami, jakieniesie ze sobą wpatrywanie się w zwierciadło. Uprzednio badałem niektóre sposoby, jakie stosowa-no w różnych kulturach, by wywoływać i wykorzystywać odmienne stany świadomości. W trakcietych studiów natknąłem się na wiele relacji z przywoływania przez żywych ludzi duchów osób nie-żyjących. Najciekawsze są doświadczenia greckich wyroczni zmarłych, zwanych psycho-mantea, doktórych udawano się w celu zasięgnięcia porady u duchów. Z relacji zachowanych z tamtych za-mierzchłych czasów wyraźnie wynika, że w trakcie takich spotkań ludzie naprawdę zachowywali siętak, jakby widzieli zmarłych i nawiązywali z nimi bezpośredni kontakt.Książka Thomasa oraz dodatkowe badania, które przeprowadziłem, skłoniły mnie do wniosku,że wizje zmarłych bliskich osób są znacznie łatwiejsze do wywołania, niż sądziłem. Zacząłem roz-ważać liczne pytania, na które wpatrywanie się w zwierciadło mogło udzielić odpowiedzi:Czy zjawisko to wyjaśnia, dlaczego tak wielu ludzi widzi duchy?Widzenie duchów lub zjaw zdarza się niezwykle często. Pewne bardzo staranne opracowaniawykazały, że przynajmniej raz w życiu widziała ducha aż jedna czwarta Amerykanów i w przybli-żeniu jedna trzecia osób z niektórych narodowości europejskich.Ludzie, którzy doświadczają kontaktu ze zjawami, nie tylko widzą osoby zmarłe, ale także sły-szą ich głos, czują dotyk, a czasem nawet i zapach. Wszystkie tego typu spotkania niezwykle silnieprzypominają nam, że ci, których kochamy, tkwią głęboko w naszej podświadomości. W rzeczywi-stości tak głęboko, że bez wielkiego wysiłku możemy dojść do wniosku, iż nie powinniśmy pona-wiać prób porozumiewania się z nimi w taki czy inny sposób.Cari Sagan, astronom z Comell University i pisarz, przedstawił niegdyś w czasopiśmie „Paradę”własne przeżycia:„Kilkanaście razy od śmierci matki i ojca słyszałem ich głosy, wypowiadające normalnym tonemmoje imię. Często zwracali się tak do mnie, kiedy jeszcze mieszkaliśmy razem. Wciąż bardzo za ni-mi tęsknię i zapewne dlatego wcale nie wydaje mi się dziwne, że mój umysł czasami wywołuje kla-rowne przypomnienie brzmienia ich głosów”.Mnie też nie wydaje się to dziwne. Choć zmarła osoba przestaje istnieć w sensie fizycznym, jejduch nadal zajmuje znaczącą, ważną część naszego umysłu. Być może do nawiązania z nią kontak-tu jest nam potrzebny jedynie sposób dotarcia do naszej podświadomości. Pomyślałem, że wpatry-wanie się w zwierciadło może być właśnie takim sposobem.Czy wpatrywanie się w zwierciadło pozwala na widzenie duchów w warunkach laboratoryj-nych?Jak już wcześniej wspomniałem, miliony ludzi mówią o tym, że kontaktowały się ze zmarłymibliskimi w sposób spontaniczny, bez przygotowań i starań z ich strony. Te widzenia po prostu na-stępowały same z siebie, a doświadczające ich osoby, nie musiały wprowadzać się w jakiś szczegól-ny nastrój.Ze względu na spontaniczną naturę tego zjawiska badanie widzenia zjaw polega przede wszyst-4kim na analizowaniu opowieści, historii przekazywanych przez ludzi, którzy widzieli duchy i zga-dzają się z własnej woli ujawnić badaczom szczegóły swojego przeżycia.Dawniej nie istniały możliwości skłonienia zjaw do pojawiania się, a tym bardziej wywoływaniaich w warunkach laboratoryjnych. Jedyną metodą badawczą było więc zbieranie opowieści o du-chach i analizowanie ich podobieństw, co budziło autentyczną frustrację u psychologów.Zacząłem się zastanawiać, czy wpatrywanie się w zwierciadło pozwoli na wywoływanie zjaww warunkach kontrolowanych, w których uczony mógłby obserwować osobę widzącą ducha?Z pewnością była to myśl niezwykle pociągająca.Czy ponowne spotkania ze zmarłymi bliskimi mogą pomóc ludziom przezwyciężyć ból poich utracie?Ponieważ żałoba należy do uczuć ludzkich najtrudniejszych do pokonania, problem ten intere-sował mnie w sposób szczególny. Może wpatrując się w zwierciadło ludzie mogliby zobaczyć zja-wy swoich ukochanych zmarłych, zjawy, które pomogłyby im wyleczyć się z bólu po rozłące?Kiedy tak stałem w zakurzonym antykwariacie, poczułem nagle dreszczyk emocji na myślo tym, że kilka najbliższych lat spędzę na badaniach w niezwykle obiecującej dziedzinie. Czułem,że jeśli włożę w to trochę uczciwej pracy i podejdę do badań bez uprzedzeń, uda mi się spowodo-wać, aby wpatrywanie się w zwierciadło przestało być traktowane jako zjawisko z „pogranicza kró-lestwa szarlatanerii”, jak to ujął Lang, i stało się dostępnym, w pełni docenianym obszarem psycho-logii.Postanowiłem poświęcić trochę czasu na rzetelne przebadanie tej zapomnianej sztuki. Przejrza-łem półki bibliotek w poszukiwaniu dzieł historycznych i literackich wspominających o wpatrywa-niu się w zwierciadło.Zdecydowałem się także poprowadzić nieformalne badania, w czasie których przeszedłem z kil-koma osobami proces wpatrywania się w zwierciadło. Wyniki były tak zaskakujące, że zacząłem or-ganizować seanse wpatrywania się w zwierciadło tak często, jak tylko mogłem, aby zebrać jak naj-więcej przypadków. Wszystkie te seanse doprowadziły mnie do wniosku, że wpatrywanie sięw zwierciadło może być wykorzystywane jako:Sposób bezpośredniego dotarcia do naprawdę fascynującego, choć mało znanego wymiaru na-szego życia psychicznego.Wiele procesów w umyśle człowieka zachodzi w podświadomości. Możliwe, że wpatrywanie sięw zwierciadło powoduje, iż królestwo podświadomości staje się dostępne i w pewnym sensie „wi-doczne”.Narzędzie, które pozwoli psychologom i psychiatrom zrozumieć świat wewnętrzny swoich pa-cjentów.Stwarza ono szczególnie duże możliwości w zakresie diagnostyki zahamowań psychicz-nych i emocjonalnych i być może choć to twierdzenie budzi pewne wątpliwości diagnostyki rów-nież chorób psychicznych.Narzędzie szkoleniowe, pozwalające wykładowcom psychologii ilustrować zdumiewające moż-liwości umysłu ludzkiego.Nie należy pomijać znaczenia zabawy w procesie kształcenia ani teżw terapii. Zabawa z wpatrywaniem się w zwierciadło może rozbudzić utajone zainteresowania stu-dentów.Środek pomagający rozbudzić twórcze możliwości.Pisarze, naukowcy, biznesmeni i inni ludzieumieli wykorzystać stan transu, wymagany przy wpatrywaniu się w zwierciadło, do przezwycięże-nia blokady swej kreatywności. W dalszej części tej książki podam kilka przykładów twórczego sto-5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ebook @ do ÂściÂągnięcia @ download @ pdf @ pobieranie
Tematy
- Strona startowa
- Odwiedziny z zaświatów,
- ochrona praw konsumenta, E-zine, E-zine - Web.Gov.pl
- Od pomyslu do sukcesu e, e-książki, onepress
- Oczekuj cudow Sekretna moc tkwi w Tobie oczecu, onepress
- Ocean Navigator 179 2009.07-08, Ocean Navigator
- Od marzen do realizacji(2),
- Odrodzenie Feniksa(1), E-books
- Oddziaśâ 666, ebooki, B, Baldacci David
- Odszkodowanie za zniszczony kask,
- ochrona ppoz w kościela 2, BHP 2, PPOŻ
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- actus.htw.pl
Cytat
Facil(e) omnes, cum valemus, recta consili(a) aegrotis damus - my wszyscy, kiedy jesteśmy zdrowi, łatwo dajemy dobre rady chorym.
A miłość daje to czego nie daje więcej niż myślisz bo cała jest Stamtąd a śmierć to ciekawostka że trzeba iść dalej. Ks. Jan Twardowski
Ad leones - lwom (na pożarcie). (na pożarcie). (na pożarcie)
Egzorcyzmy pomagają tylko tym, którzy wierzą w złego ducha.
Gdy tylko coś się nie udaje, to mówi się, że był to eksperyment. Robert Penn Warren